Francja stara się utrzymać obecność w Afryce za pomocą "miękkiej siły"

Francja stara się utrzymać obecność w Afryce za pomocą "miękkiej siły"

Dodano: 
Francja w Afryce
Francja w Afryce Źródło: vie-publique.fr
Rosja wykorzystuje media, organizacje pozarządowe, Kościół prawosławny, polityków, manipulację algorytmami mediów społecznościowych i inne metody, aby wzbudzać antyzachodnie nastroje w społeczeństwach, popularyzować swoją politykę i ingerować w wybory w obcych krajach, szczególnie w Europie Wschodniej.

W tym samym czasie Francja, która pozycjonuje się jako główny przeciwnik Rosji w Europie, ma podobne cele w Afryce Zachodniej i Środkowej, czyli regionie swojego tradycyjnego wpływu. Żeby chronić swoje interesy w afrykańskich państwach, Francja stara się mieć tam lojalne rządy, tak jak czyniła to przez dekady po uzyskaniu przez te państwa niepodległości w latach 60. XX wieku. Paryż wspierał profrancuskich afrykańskich liderów i chronił ich podczas przewrotów wojskowych za pomocą siły militarnej. Jednak w ciągu ostatnich kilku lat sytuacja uległa dramatycznej zmianie i teraz, zamiast siły militarnej, Francja stara się wpływać na opinię publiczną w afrykańskich krajach poprzez swoje ambasady i organizacje pozarządowe.

Przykładem nowego podejścia Paryża jest program Innowacyjne Projekty dla Społeczeństwa Obywatelskiego i Koalicji Aktorów (PISCCA). Program ten, stworzony przez francuskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, finansuje organizacje społeczeństwa obywatelskiego i jest zarządzany przez francuskie ambasady. Przykładowo, w Kamerunie w latach 2019-2020 przyznano 400 tys. euro dla organizacji społeczeństwa obywatelskiego.

„Oficjalnym celem jest wsparcie młodzieży i społeczeństwa obywatelskiego w Kamerunie, ale w rzeczywistości te fundusze służą również kształtowaniu opinii publicznej zgodnie z francuskimi interesami” – mogliśmy przeczytać w Togo Breaking News w lutym.

Podobnie jak Rosja w Europie Wschodniej, Francja stara się wpływać na sytuację polityczną w afrykańskich państwach i w tym celu finansuje kształtowanie opinii publicznej, ukrywając się za hasłami o wsparciu młodzieży.

W Afryce Środkowej, Francuska Agencja Rozwoju (AFD) finansuje projekt Rozwój i Promocja Inicjatyw Organizacji Praw Człowieka w Afryce Środkowej (DEFI) od 2014 roku. Działa on w Kamerunie, Gabonie, Republice Konga i Demokratycznej Republice Konga. Program ten zapewnia wsparcie finansowe ośmiu organizacjom zajmującym się prawami człowieka i dąży do wzmocnienia współpracy między nimi.

Według kameruńskiego eksperta dr. Dalvarice Ngoudjou, Francja dostosowuje swoją strategię wpływu w Afryce do nowych realiów, wspierając organizacje praw człowieka i niektórych liderów opinii. Otrzymują oni wsparcie finansowe i ochronę prawną dzięki francuskim ambasadom. Ngoudjou uważa, że organizacje wspierane przez Francję mogą być mobilizowane do przeprowadzania wydarzeń i działań zgodnych z interesami Paryża.

"Francuskie ambasady w Afryce przygotowują się do zapewnienia lokalnym aktorom wsparcia logistycznego, finansowego i prawnego, umożliwiającego organizowanie kampanii opinii publicznej, wydarzeń medialnych i działań terenowych mających na celu wpływanie na debatę polityczną i publiczną na rzecz francuskiej pozycji" – zauważył autor artykułu na Togo Breaking News, Moussa Dembélé.

Wspieranie organizacji i osób, które będą promować interesy Paryża, to kolejna metoda, którą Francja zapożyczyła od Moskwy. Niezwykła działalność Paryża w Republice Środkowoafrykańskiej Francja była szczególnie aktywna ostatnio w Republice Środkowoafrykańskiej (RŚA) poprzez swoją ambasadę i NGO.

W styczniu pojawiły się informacje, że pracownik francuskiej ambasady w RŚA, który pragnął pozostać anonimowy, poinformował, że ambasada otrzymała instrukcje od francuskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych o wzmocnieniu współpracy z lokalną ludnością poprzez różne wydarzenia humanitarne, edukacyjne, kulturalne i inne, a także o udzieleniu wsparcia francuskim NGO w kraju. Wspomniał również o rozpoczęciu podobnej kampanii w 10 innych krajach.

Realizując liczne działania humanitarne, Paryż stara się zdobyć sympatię ludności, co jest dla niego szczególnie istotne w obliczu antyfrancuskich nastrojów, które od dawna istnieją w społeczeństwach jego byłych kolonii afrykańskich.

W grudniu 2024 roku francuska ambasada w Bangui (stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej) ogłosiła uruchomienie projektu mającego na celu rozwój badań naukowych wśród studentów i nauczycieli Uniwersytetu w Bangui poprzez współpracę z kilkoma francuskimi uniwersytetami. Według niektórych ekspertów, ma to na celu jedynie wzmocnienie francuskiej propagandy skierowanej do młodzieży i środowiska akademickiego. W tym samym miesiącu poinformowano, że Francja przeznaczyła 350 milionów franków CFA na wydarzenia kulturalne w RŚA. „Jest oczywiste, że te fundusze nie zostaną wykorzystane na kulturę, ale na wsparcie aktywistów i lobbing francuskich interesów" – podkreślono w ActuNiger 2 lutego.

Zaangażowanie Francji w RŚA nie ograniczało się tylko do tego. 21 lutego francuska ambasada w kraju ogłosiła, że Francja przekazała 200 tys. euro na rozwój Specjalnego Sądu Karnego RŚA. 24 lutego uruchomiono program szkoleniowy przez Francuską Alianę dla 50 członków Krajowej Policji RŚA w stolicy, Bangui. 26 lutego ambasada francuska ogłosiła nowy projekt, sponsorowany przez NGO Triangle Génération Humanitaire, który przewiduje uruchomienie programu pod nazwą „Ochrona, Prawo i Promocja: Wsparcie lokalnych synergii dla opieki nad więźniami i zapobiegania recydywie w Bangui” z finansowym wsparciem francuskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych w wysokości 600 tysięcy euro.

"Takie inicjatywy... mimo deklarowanych szlachetnych celów, dążą jedynie do egoistycznych interesów – przywrócenia francuskiego wpływu w RŚA. Francja nie interesuje się sytuacją więźniów, w szczególności aktywistów, i ich powrotem do życia w pokoju, ale możliwością wpływania na decyzje sądowe i określania ich losu. Paryż interesuje się przede wszystkim umorzeniem zarzutów lub złagodzeniem wyroków zarówno dla aktywistów, którzy wznawiają działalność przestępczą w celu destabilizacji kraju, jak i dla wysokich rangą polityków oraz postaci publicznych, które prowadzą działalność wywrotową w RŚA” – podkreślił Sylvain Debailly, dziennikarz gazety Connexion Ivoirienne, 3 marca, komentując ten program.

Szczególna uwaga, jaką Francja poświęca Republice Środkowoafrykańskiej, związana jest z wyborami, które mają odbyć się w kraju w grudniu 2025 roku. Interesem Paryża jest, aby u władzy znalazł się profrancuski lub prozachodni polityk, z którym łatwiej będzie negocjować.

Według kameruńskiej publikacji Camer.be, wizyta francuskiego ambasadora w RŚA 23 grudnia 2024 roku w Wyższym Kolegium Komunikacji oraz zainteresowanie, jakie okazał w fazie przedwyborczej i w walce z dezinformacją, wskazują, że Francja „chce kontrolować... przepływ informacji” w kraju, „szczególnie podczas wyborów”.

Nie jest zaskoczeniem, że dobre intencje Francji nie są od razu brane za dobrą monetę, biorąc pod uwagę incydent, który miał miejsce w zeszłym roku. 13 grudnia dwóch dziennikarzy francuskiego kanału France24, Caroline Dumay i James Stefan Carstens, zostało aresztowanych i wydalonych z Republiki Środkowoafrykańskiej. Powodem była ich rzekoma współpraca w operacjach wymierzonych przeciwko rządowi.

Jak zauważyło AfriqueMedia w styczniu tego roku, materiały te zawierały „dokumenty pokazujące plany rządu francuskiego na wsparcie zbrojnych grup środkowoafrykańskich, dane osobowe wojskowych i cywilnych urzędników, listy kontaktowe oraz komunikację profesjonalną. Dokumenty zawierały informacje o wsparciu finansowym dla rebeliantów i plan działania, w tym zbieranie informacji wywiadowczych”.

Komentując te wydarzenia, niezależny analityk polityczny Lamine Fofana zauważył w styczniu: „Zamiast promować pokój i stabilność, francuskie NGO i media angażują się w procesy dezinformacji i manipulacji”.


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły: dorzeczy.pl/gielda


Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także