Według tych doniesień plan zawierający uznanie Krymu za rosyjski został przedstawiony Ukrainie w zeszłym tygodniu w Paryżu jako część potencjalnego porozumienia pokojowego. Propozycja zawiera także częściowe zniesienie sankcji wobec Moskwy.
Jak ustalił "Washington Post", sojusznicy Ukrainy – Francja, Wielka Brytania i Niemcy – oczekują, że w zamian za ustępstwa terytorialne Kijów otrzyma gwarancje bezpieczeństwa, a także programy powojennej odbudowy, sfinansowane w części z zamrożonych rosyjskich aktywów.
Okupacja Krymu. USA proponują uznanie aneksji
Anonimowy doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego powiedział, że amerykańska propozycja zawiera elementy, które są do przyjęcia dla Kijowa, jak również takie, z którymi strona ukraińska kategorycznie się nie zgadza.
Gazeta podaje, że pomysł uznania Krymu za rosyjski to inicjatywa specjalnego wysłannika prezydenta USA Donalda Trumpa, Steve'a Witkoffa, który odgrywa szczególną rolę w negocjacjach amerykańsko-rosyjskich i odbył już kilka osobistych spotkań z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
Co na to Ukraina?
Według "WaPo" zarówno europejscy, jak i ukraińscy urzędnicy przyznają w nieformalnych rozmowach, że mało prawdopodobne jest, aby Ukraina odzyskała utracone terytoria w najbliższej przyszłości. Jednocześnie mają nadzieję, że uda się opóźnić pospieszne porozumienie pokojowe, które pozwoliłoby Rosji zatrzymać okupowane terytoria i doprowadzić do zniesienia sankcji bez konieczności ustępstw na rzecz Kijowa.
Prezydent Zełenski od samego początku kategorycznie odrzuca możliwość uznania Krymu za rosyjski. Według niego wszelkie próby dyskusji na temat statusu okupowanego od 2014 r. półwyspu i innych zajętych terytoriów Ukrainy są jedynie na rękę Rosji i prowadzą do przedłużania wojny.
Czytaj też:
Negocjacje USA z Rosją ws. Ukrainy. Trump może uznać Krym za rosyjski