Sanepid jest na etapie ustalania, co mogło być przyczyną zatrucia tak dużej liczby osób. Trwa dochodzenie epidemiologiczne, które ma wskazać źródło pochodzenia salmonelli.
Zakażenie salmonellą. Kolejni mundurowi trafiają do szpitala
Jak podaje RMF24, późnym popołudniem rzecznik warmińsko-mazurskiego oddziału Straży Granicznej mjr Mirosława Aleksandrowicz poinformowała, że jedna osoba została już wypisana, ale w ciągu dnia do szpitali przewieziono kolejne 21 osób.
– Obecnie w szpitalach m.in. w Giżycku, Piszu, Ostródzie i Elblągu przebywa więc 47 osób – przekazała przedstawicielka SG.
Mjr Aleksandrowicz podkreśliła, że personel medyczny pracuje cały czas na miejscu w Centrum Szkolenia Straży Granicznej w Kętrzynie. W sytuacji wystąpienia gorszego samopoczucia któregoś ze słuchaczy, medycy kwalifikują go do hospitalizacji
Major zaznaczyła jednocześnie, iż życiu funkcjonariuszy nie zagraża niebezpieczeństwo. Jak przekazała, w czwartek – podobnie jak poprzedniego dnia – zajęcia programowe w Centrum Szkolenia Straży Granicznej w Kętrzynie są wstrzymane.
Służby sanitarne po zbadaniu tzw. osób objawowych stwierdziły, że wystąpiła bakteria salmonelli.
Jak informowały służby sanitarne, na podstawie badań pobranych do analizy od tzw. osób objawowych stwierdzono bakterię salmonelli.
Polska biła na alarm ws. salmonelli
O zagrożeniu salmonellą głośno było w 2023 roku. W ciągu 15 miesięcy Polska zgłosiła wówczas do unijnego Systemu Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach (ang. Rapid Alert System for Food and Feed, w skrócie RASFF) 39 powiadomień o zagrożeniu związanym z żywnością i paszą w produktach z Ukrainy – informowała "Rzeczpospolita".
Większość, 26 alertów, dotyczyło żywności. W żywności z Ukrainy wykryto m.in. pestycydy w paszy, pleśń i właśnie salmonellę w mięsie drobiowym.
– Potwierdzam, że od stycznia ubiegłego roku do dziś, w systemie RASFF znajduje się 39 powiadomień o zagrożeniach w wykrytych produktach z Ukrainy, ale tylko cztery to powiadomienia alarmowe. Z krajów całej UE takich powiadomień jest 63. Chodzi tylko o produkty z Ukrainy – mówił Szymon Cienki, ówczesny rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Cienki zaznaczył, że polski sanepid prowadził bardzo dużo kontroli. Dodał, że to oznacza, iż liczba wykrytych nieprawidłowości w ukraińskich produktach nie jest duża.
Czytaj też:
Szczepienia na terenach powodziowych. GIS przygotował rekomendacjeCzytaj też:
Salmonella w fabryce Ferrero w Belgii. Trzylatka trafiła do szpitala, firma wycofuje produkty
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda