Daniło Kubaj, pierwszy sekretarz stałej misji Ukrainy przy organizacjach międzynarodowych w Wiedniu, w czasie spotkania Forum Współpracy Bezpieczeństwa OBWE, powiedział, że siły zbrojne Ukrainy pilnie potrzebują nowych dostaw zestawów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych, by bronić ludności cywilnej i infrastruktury cywilnej przed rosyjskimi atakami, które najprawdopodobniej zostaną nasilone zimą.
Tak było w ubiegłym roku. Rosjanie ostrzeliwali ukraińskie elektrociepłownie, pogarszając warunki życiowe mieszkańcom miast i jednocześnie odciągając od frontu obronę przeciwlotniczą, która musiała zajmować się strącaniem nadlatujących pocisków.
Ukrainie brakuje amunicji przeciwlotniczej
O narastających problemach obrony przeciwlotniczej Ukrainy tamtejsze dowództwo i analitycy branżowi alarmują od dłuższego czasu.
Niezależny ekspert ds. wojskowości Jarosław Wolski mówił w jednej z ostatnich analiz o problemach sił ukraińskich z zaopatrywaniem w amunicję obrony przeciwlotniczej. Kończą się bowiem pociski poradzieckie, a dostarczanych z Zachodu jest zbyt mało.
– Rosjanie co tydzień przeprowadzają naloty na duże miasta po to, żeby Ukraińcy nie mogli z nich zrobić dyslokacji obrony przeciwlotniczej w kierunku frontu. Tak naprawdę ukraińska obrona przeciwlotnicza pracuje już ostatkiem sił, bo kończą się rakiety do systemów poradzieckich. (…) Ukraina musi zużyć około 1000 rakiet miesięcznie. W rok daje to ponad 12 tys. rakiet. (…) W ich magazynach hula wiatr i Rosjanie o tym wiedzą – powiedział Wolski, dodając, że zimą nasilą uderzenia na infrastrukturę krytyczną.
– Ukraińcy powoli tracą tą kruchą równowagę w powietrzu na zapleczu frontu. To jest bardzo niebezpieczna sytuacja. Rosjanie w tej chwili coraz lepiej poczynają sobie w powietrzu na zapleczu frontu, a Ukraińcy w powietrzu prawie nie istnieją – mówił ekspert.
Wolski przypomniał, że do tej pory równowaga w powietrzu była oparta o to, że wojska ukraińskie miały sprawną obronę przeciwlotniczą zarówno w strefie frontu, jak i na jego tyłach, gdzie chroniła logistykę i całe zaplecze. – Ta obrona nie została zniszczona, natomiast wyczerpują się rakiety. I okazuje się, że niestety Rosjanie mogą coraz śmielej latać na pułapie ponad 5 tys. metrów – wyjaśnił.
Czytaj też:
Gwarancje bezpieczeństwa. Ukraina rozpocznie negocjacje z NorwegiąCzytaj też:
USA potajemnie dostarczyły Ukrainie pociski ATACMS. Putin reaguje