W poniedziałkowym orędziu prezydent Andrzej Duda ogłosił, że w tzw. pierwszym kroku konstytucyjny misję formowania rządu zdecydował się powierzyć premierowi Mateuszowi Morawieckiemu.
Jeżeli premier Morawiecki nie zdoła sformować większości co najmniej 231 posłów, wówczas inicjatywa tworzenia rządu przejdzie do Sejmu i swoją próbę podejmą KO, TR i Lewica. Przypomnijmy, że wspólnym kandydatem tych partii na premiera jest Donald Tusk.
Kuszenie PSL
Interia opisuje, jak politycy Prawa i Sprawiedliwości próbują przekonać posłów PSL do dołączenia do obozu Zjednoczonej Prawicy.
Adam Dziedzic, nowo wybrany poseł ludowców z Podkarpacia opisał spotkanie z wojewodą podkarpacką Ewą Leniart z PiS, podczas którego miała paść propozycja dotycząca wejścia w koalicję.
– Spotkałem się, myśląc, że chodzi o rozmowę na temat komisarza na moje miejsce, tymczasem okazało się, że chodzi o co innego – stwierdził i dodał, że podczas spotkania usłyszał "deklaracje i konkrety" na temat ewentualnej współpracy.
Dziedzic odmówił współpracy z PiS. Jak powiedział w rozmowie z portalem "ten rząd zrobił w ostatnich latach wiele, by spalić wszystkie mosty. Nikt tak jak PiS w powojennej historii Polski nie spolaryzował sceny politycznej i społeczeństwa".
Inna historia dotyczy Tadeusza Samborskiego, który powrócił do Sejmu po prawie dwóch dekadach przerwy. Jak przyznał, nie otrzymał żadnej propozycji "od prominentnych osób" z PiS, ale "ze strony działaczy niższego szczebla" takowe się pojawiły. On również odmówił wsparcia rządu Mateusza Morawieckiego.
– Mówią, że ryzykujemy, idziemy drogą zdrady, wciskają nam wielkie hasła, mówiąc, że zdradzamy Polskę i nasze ideały. Takie próby są bezskuteczne, bo jesteśmy konsekwentni – wskazał.
Czytaj też:
NIK składa zawiadomienie do prokuratury na działania premiera MorawieckiegoCzytaj też:
"Żadnego wariantu nie można wykluczyć". Szrot o misji Morawieckiego