W Białym Domu narastają obawy, że dostarczone rakiety dalekiego zasięgu ATACMS nie odegrają znaczącej roli w zmianie układu sił na polu bitwy na Ukrainie. Jak pisze „ The New York Times”
Jak pisze "The New York Times” prezydent USA Joe Biden przez długi czas odmawiał Kijowowi dostarczenia ATACMS, ponieważ obawiał się, że takich ruch może oznaczać przekroczenie "czerwonej linii” wyznaczonej przez Władimira Putina, za którą znajdowała się groźba użycia przez Moskwę broni nuklearnej. Obecnie obawa związana z ATACMS polega na tym, że same rakiety nie odegrają znaczącej roli na polu bitwy, ponieważ Rosjanie przenoszą swoje samoloty na teren znajdujący się poza ich zasięgiem.
Artykuł Załużnego
W głośnym wywiadzie Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Walerija Załużnego dla "The Economist" padło stwierdzenie, że aby przełamać impas na froncie, niezbędne będzie znaczne wzbogacenie ukraińskiej armii w najnowocześniejszą technologię. Załużny zaskoczył także stwierdzeniem, że "głęboki przełom najprawdopodobniej nie nastąpi”.
Komentując głośne wypowiedzi Załużnego, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że większość amerykańskiej broni dotarła za późno, aby odnieść skutek, jakiego potrzebowała Ukraina.
Tymczasem Władimir Putin powiedział dziennikarzom podczas niedawnej wizyty w Pekinie, że zaopatrzenie Ukrainy w pociski ATACMS to "kolejny błąd ze strony Stanów Zjednoczonych". Argumentował, że dostawa nowych rakiet spowoduje "niepotrzebne ofiary" i "tylko przedłuża agonię" Ukrainy, która od 20 miesięcy broni się przed rosyjską inwazją.
System ATACMS (Army Tactical Missile System) jest zdolny razić cele na odległość od 160 do 300 kilometrów w zależności od modyfikacji. Zalicza się go broni precyzyjnej. Pociski mogą być odpalane z wyrzutni HIMARS, które są już na Ukrainie.
Czytaj też:
Odważne tezy ukraińskiego generała. Reaguje Biały DomCzytaj też:
"Jego dni są policzone". Administracja Bidena szykuje się na zmiany na Bliskim Wschodzie