Strefa czystego transportu w Warszawie. Radny PiS komentuje

Strefa czystego transportu w Warszawie. Radny PiS komentuje

Dodano: 
Oskar Hejka
Oskar Hejka Źródło:TVP
- Tego typu zmiany, tak bardzo wpływające na życie mieszkańców powinny być wcześniej z radnymi uzgadniane - mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl Oskar Hejka, radny PiS z Warszawy.

DoRzeczy.pl: Na jakim etapie znajdują się prace nad utworzeniem w Warszawie strefy zakazu wjazdu starszych samochodów?

Oskar Hejka: Jako radni zostaliśmy zaskoczeni całą sytuacją. Otrzymaliśmy informację, że „z ręki”, z pewnego zaskoczenia ta sprawa stanie na sesji Rady Warszawy, która odbędzie się dzisiaj. To duża zmiana, zarówno dla nas jako dla radnych, jak i mieszkańców. Tego typu zmiany, tak bardzo wpływające na życie mieszkańców powinny być wcześniej z radnymi uzgadniane, powinny być przedmiotem debaty, analizy. Dopiero po wyciągnięciu wniosków z tego procesu powinien być pisany odpowiedni dokument, uchwała Rady Warszawy, ustalająca zasady tego typu strefy, oczywiście o ile w ogóle miałoby do niej dojść. Ostatecznie jednak ta sprawa nie stanie na dzisiejszym posiedzeniu Rady Warszawy.

Co wprowadzenie tych przepisów oznaczałoby dla najbiedniejszych mieszkańców tych dzielnic?

To bez znaczenia, czy ktoś jest biedny, czy bogaty. Osoba majętna może posiadać starszy samochód np. z uwagi na sentyment do niego. Ten samochód już się nie załapie na widełki, które są opisane w zasadach i nie będzie mógł podróżować w centralnej części Warszawy. To wszystko weryfikować ma straż miejska, a mieszkańcy mają kupować za 5 złotych odpowiednie naklejki, którymi będą oznaczone samochody. Do tego straż miejska ma dostęp do systemu CEPiK, więc ta kontrola będzie dość szczelna. Jeśli ktoś nie spełni tych kryteriów i będzie poruszał się starszym samochodem po strefie, to będzie płacił prawdopodobnie mandaty.

Na ile zgadza się pan z argumentami rządzących Warszawą, że jest to podyktowane naszym zdrowiem?

Trudno mi się odnieść do tego argumentu. Nie pamiętam, żeby w komisjach merytorycznych Rady Warszawy była jakakolwiek dyskusja na ten temat. Nie widziałem żadnych danych, nie przedstawiono mi, jako radnemu, takich danych. Może okaże się, że tak starych diesli wjeżdżających do Warszawy jest zupełny promil i ich wpływ na zanieczyszczenie Warszawy jest bardzo mały? Być może robimy olbrzymie zamieszanie, które jest wylewaniem dziecka z kąpielą? Nad tą strefą będzie pracować mnóstwo urzędników, strażnicy miejscy, zamiast zajmować się tym, czym powinni, to będą łapać kierowców starszych samochodów, a okaże się, że tych samochodów jest bardzo mało. Na tym etapie trudno to ocenić, na poziomie Rady Warszawy nie zauważyłem żadnych dyskusji z radnymi na temat tej strefy.

Czytaj też:
Ozdoba: Mentzen pokazał, że popiera układ Donalda Tuska
Czytaj też:
Prof. Chwedoruk: Andrzej Duda złożył akces do walki o przywództwo na prawicy

Źródło: DoRzeczy
Czytaj także