Mikołaj Dorożała to wieloletni trener pilates i treningu funkcjonalnego, ideologiczny wegetarianin, który uważa, że być może nie wszyscy myśliwi to – cytuję pana ministra – „patole”, ale likwidacja polowań, to według niego temat do rozważenia. Tak przynajmniej twierdził jeszcze ponad pół roku temu.
Chociaż Dorożała startował w wyborach parlamentarnych z listy Trzeciej Drogi, to do Sejmu się nie dostał. Zagłosowało na niego 6308 wyborców. Jego wiedza na temat myśliwych jest taka, że słyszał on, iż myśliwi rzekomo nie potrzebują badań i zgód, żeby strzelać.
Na nagraniu z Youtuba na kanale „Polska 2050 Szymona Hołowni” ponad pół roku temu Mikołaj Dorożała dał popis swojej łowieckiej niewiedzy i jasno nakreślił, co myśli o myśliwych. – Kwestie polowań. Myślistwo. To jest gruby temat. To też nie jest tak, że wszyscy w PSL są myśliwymi. Ja tego kompletnie nie czuję. Nie chcę mówić teraz, że wszyscy myśliwi to patole, bo tak pewnie nie jest, ale dla mnie zabijanie dla przyjemności i mówienie o tym, że to jest jakaś tradycja to kwestia dyskusyjna. Sorry, jest wiele innych tradycji, które mogłyby być z powodzeniem eksplorowane, ale zapraszanie dzieci na polowania? No nie – mówił siedem miesięcy temu Dorożała, który ma być odpowiedzialny właśnie za łowiectwo.
– Nie czuję się na siłach, żeby mówić teraz, żeby zakazać polowań w Polsce itd., bo to inny temat, ale uważam, że temu tematowi powinno się przyjrzeć – dodał Dorożała, mówiąc wprost, że zakazanie polowań w ogóle w Polsce to temat, któremu warto się przyjrzeć, a więc rozważyć.
Następnie Mikołaj Dorożała daje popis swojej niewiedzy, co do stanu prawnego dotyczącego statusu myśliwego jako posiadacza broni palnej. – Powinny być jakieś zgody. Z tego co ostatnio czytałem to oni (myśliwi – dop. redakcji) nie muszą mieć nawet zgód, badań lekarskich czy coś. To jest trochę po hard corze. Jak słyszę teraz, że ktoś strzela to mam trochę ciarki na plecach. I nie za bardzo mi się to podoba” – mówi Dorożała, nie wiedząc, że myśliwy zanim stanie się myśliwym, musi przejść roczny staż, zdać egzamin w PZŁ (także strzelecki), przejść różne badania lekarskie (także psychologiczne), przejść wszystkie procedury policyjne i dopiero może kupić broń, a do oddania strzału jeszcze przed myśliwym długa droga…
Na koniec nagrania na Youtube Mikołaj Dorożała dodał o sobie, że idea zdrowego mięsa z lasu, a nie mięsa z chowu masowego, nie przekonuje go. –Nie będę namawiał teraz wszystkich do wegetarianizmu, chociaż sam nie jem mięsa już prawie cztery lata. Natomiast zabijanie dla przyjemności? No nie. Kompletnie nie – puentował człowiek, który ma odpowiadać za łowiectwo w rządzie Donalda Tuska.
Zresztą, cały proponowany Donaldowi Tuskowi skład Ministerstwa Środowiska został niebywale dobrze przyjęty przez środowiska domagające się likwidacji polowań w naszym kraju. Obsada stanowisk ministerialnych w resorcie środowiska wzbudziła aplauz Koalicji Niech Żyją! (największy sojusz organizacji antymyśliwskich w Polsce):
Jako dziennikarz nie będę teraz pisać, że łowiectwo to tradycja, ale również ważny element w systemie ochrony przyrody. Nie da się polemizować z wegetariańskim trenerem pilates z Polska 2050, któremu oddano PZŁ pod zarząd. Tak skrajnie antyłowieckiego ministra myśliwi w swojej historii jeszcze nie mieli. O zgrozo, teraz cała nadzieja w Donaldzie Tusku, że składu resortu jednak nie zaakceptuje.
Robert Wyrostkiewicz