Policja otrzymała dokumenty dot. doprowadzenia do zakładu penitencjarnego polityków PiS – Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Ci jednak przebywali w wtorek w Pałacu Prezydenckim, gdzie – jak przekazali mediom – odbywają rozmowy z prezydentem Andrzejem Dudą. Z powodu zamieszania wokół zatrzymania byłych szefów CBA, marszałek Sejmu Szymon Hołownia zdecydował o przełożeniu planowanego na ten tydzień posiedzenia izby parlamentu.
"W każdej chwili mogą być zatrzymani" – powiedziała "Wyborczej" wiceminister sprawiedliwości odpowiedzialna za więziennictwo, Maria Ejchart-Dubois.
"Trzeba wskazać na wprowadzoną przez PiS zmianę prawa. Uprzednio skazany był wzywany do stawienia się w zakładzie karnym. To pozwalało mu na przygotowanie się, spakowanie, pożegnanie. PiS natomiast zmieniło przepisy w ten sposób, że w tej chwili sąd wydaje nakaz wykonania kary. Oznacza to, iż policja ma prawo zatrzymać skazanego na ulicy, ma prawo wejść do jego domu. I przed pałacem prezydenckim może go zatrzymać też. Zatem tak, może to się stać w każdej chwili" – mówi zastępczyni Adama Bodnara.
Jedna cela? Nie wiadomo
Wiceminister wskazała, że politycy PiS mają odbyć karę w jednej z warszawskich jednostek. "Nie ma znaczenia, czy będą w jednej jednostce, czy w innych, bo i tak nie będą odbywali tej kary wspólnie" – stwierdziła Ejchart-Dubois.
Jednak pytana, czy Kamiński i Wąsik mogą trafić do jednej celi, polityk odpowiada: "To są decyzje dyrektora jednostki, do której trafią, oraz komisji penitencjarnej. Przy ich podejmowaniu bierze się przede wszystkim pod uwagę względy bezpieczeństwa, które są najważniejsze w tej sytuacji. Chodzi o ochronę osób skazanych przed ewentualną agresją np. słowną innych skazanych, ale to działa w dwie strony. Każdy więzień musi być bezpieczny i to samo dotyczy panów Kamińskiego i Wąsika".
Czytaj też:
"Policja mogłaby tam wejść". Chmaj: Pałac Prezydencki nie jest eksterytorialnyCzytaj też:
Sąd odpowiada na wniosek obrońcy Kamińskiego. Jest oświadczenie