Rośnie napięcie wokół uchwalenia ustawy budżetowej na 2024 rok. Zegar tyka, zwłaszcza że marszałek Sejmu Szymon Hołownia przeniósł obrady zaplanowane na wtorek, środę i czwartek na następny tydzień. A wszystko z powodu zamieszania wokół sprawy Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Przypomnijmy, że obaj politycy Prawa i Sprawiedliwości zostali we wtorek wieczorem zatrzymani przez policję i doprowadzeni do aresztu. Wcześniej byli szefowie CBA zostali skazani na 2 lata pozbawienia wolności w związku z aferą gruntową z 2007 roku.
Część ekspertów wskazuje, że wygaszenie mandatów Kamińskiego i Wąsika odbyło się bezprawnie, zatem Sejm nie może skutecznie i legalnie pracować, co dotyczy również prac nad ustawą budżetową. Z tego powodu prezydent Andrzej Duda mógłby uznać, że nie otrzymał ustawy budżetowej w przewidzianym przepisami prawa terminie i w związku z tym rozwiązać Sejm.
Ekspert: To nieporozumienie
O tę kwestię został zapytany Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista i wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem, wszelkie dyskusje na temat tego, że z powodu braku dwóch posłów prezydent mógłby rozwiązać Sejm są "nieporozumieniem". Podkreślił, że w jego opinii Kamiński i Wąsik "zachowują swoje mandaty poselskie, tylko ich nie wykonują", a co za tym idzie, "Sejm nie jest niepełny".
– Nawet jeśli uznamy, że wygaszenie mandatów przez marszałka Hołownię było skuteczne, to miejsce w Sejmie może zostać zapełnione przez innych posłów. A jeżeli nie, to Sejm będzie działał bez obsadzonych dwóch mandatów. Jeżeli marszałek Sejmu wygasi mandaty, to zrobi to wbrew uchwale Izby Sądu Najwyższego. Marszałek Sejmu nie ma tu niestety miejsca na recenzowanie tego, czy w sprawie orzekła prawidłowa izba – powiedział w rozmowie z portalem money.pl.
Odnosząc się do prezydenta i możliwości skrócenia kadencji Sejmu prof. Piotrowski podkreślił, że w przypadku ustawy budżetowej Andrzej Duda ma tylko dwie możliwości: podpisać ją lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego.
– Żaden z tych scenariuszy nie daje podstawy, by skrócić kadencję Sejmu. Byłoby to możliwy tylko wtedy, gdyby ustawa nie trafiła do prezydenta na czas – wyjaśnił ekspert.
Czytaj też:
"Prezydent był wściekły". Nowe doniesienia z Pałacu PrezydenckiegoCzytaj też:
Prezydent zarządzi przyspieszone wybory? "Ma asa w rękawie"