Müller: Gdybym coś takiego powiedział, to byście mnie rozjechali walcem

Müller: Gdybym coś takiego powiedział, to byście mnie rozjechali walcem

Dodano: 
Piotr Mueller, PiS
Piotr Mueller, PiS Źródło:PAP / Leszek Szymański
Były rzecznik rządu skomentował słowa wiceminister sprawiedliwości o proteście głodowym Mariusza Kamińskiego.

W wydanym w środę oświadczeniu Mariusz Kamiński poinformował, że w proteście przeciwko zatrzymaniu rozpoczął strajk głodowy. Decyzję polityka PiS skomentowała wiceminister sprawiedliwości, odpowiedzialna w resorcie za więziennictwo Maria Ejchart-Dubois.

– Każdy ma prawo nie jeść i nie pić. Na tym polega prawo do wolności osobistej, każdy może o tym zdecydować – powiedziała na konferencji prasowej. – W sytuacji, gdy osoba jest pod opieką państwa, przebywa w zakładzie karnym, to jest poddawana badaniom lekarskim, pomiarom ciała. Może zostać umieszczony w izbie chorych albo w szpitalu więziennym – dodała.

Müller komentuje

Do słów Ejchart-Dubois odniósł się były rzecznik rządu Piotr Müller. Jak stwierdził, gdy to on użył podobnego sformułowania, media pisałyby o wielkim skandalu.

– Jak ta pani wiceminister sprawiedliwości, która mówi, że [Kamiński i Wąsik – przyp. red.] mogą nie jeść i nie pić, proszę bardzo, tak powiedziała. Jako rzecznik rządu gdybym powiedział coś takiego, coś, co by przypominało chociaż w 10 procentach tę wypowiedź, to byście mnie tu rozjechali walcem – stwierdził polityk PiS na antenie TVN24.

Sprawa Wąsika i Kamińskiego

Przechodząc do sprawy zatrzymanych polityków PiS Müller wskazał, że mamy do czynienia "z sytuacją, w której są w więzieniu osoby, które są ułaskawione przez pana prezydenta". Oceniając działania policji w Pałacu Prezydenckim były rzecznik rządu powiedział, że w przekonaniu jego środowiska były one "nielegalne".

Müller nie ma wiedzy, czy prezydent Duda zdecyduje się ponownie zastosować akt łaski wobec zatrzymanych. Wskazuje jednak na pewne niebezpieczeństwo takiego działania.

– Zaraz pan Bodnar [minister sprawiedliwości – przyp. red.] i pan Tusk wyszliby i powiedzieli, że jednak prerogatywy pana prezydenta w zakresie np. powołania sędziów Sądu Najwyższego są nieważne, albo sądów powszechnych, bo oni tak uznają i wymagają powtórzenia. Ale nie mogą być powtórzone, bo pan Bodnar nie ogłasza konkursu na stanowiska sędziów. […] To jest jeden z przykładów, co mogłoby się zadziać – wskazał.

Czytaj też:
Nieoficjalnie: Nagła akcja policji. Kamiński i Wąsik wywiezieni z aresztu
Czytaj też:
Zatrzymanie Kamińskiego i Wąsika. PiS ma nowy plan

Opracował: Marcin Bugaj
Źródło: TVN24 / 3
Czytaj także