"Kolejna skaza na wizerunku Bartka". Sienkiewicza krytykują nawet partyjni koledzy

"Kolejna skaza na wizerunku Bartka". Sienkiewicza krytykują nawet partyjni koledzy

Dodano: 
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz Źródło:PAP / Leszek Szymański
Sąd rejestrowy nie zgodził się na likwidację TVP i Polskiego Radia. Winą za ten stan w rządzie jest obarczany bezpośrednio minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz.

W poniedziałek referendarze sądowi odmówili wpisu do rejestru spółek likwidatorów Polskiego Radia i TVP. Powód? Istnienie spółek mediów publicznych jest zagwarantowane ustawowo, a tym samym nie można postawić ich w stan likwidacji na podstawie przepisów Kodeksu spółek handlowych.

Z takim rozstrzygnięciem nie zgadza się Ministerstwo Kultury, które zamierza zaskarżyć decyzję. Szef resortu Bartłomiej Sienkiewicz zasugerował, że działania referendarzy mogą być motywowane politycznie.

"11 sądów wpisało likwidację państwowych spółek medialnych (chodzi o rozgłośnie regionalne – red.), a jeden sąd w Warszawie odmówił. Czy dlatego, że na czele tego sądu jest ktoś mianowany przez sędziego Piebiaka od Ziobry? Tego nie wiem, ale wiem, że w świetle prawa obecni likwidatorzy są legalni" – stwierdził minister w mediach społecznościowych.

Sienkiewicz obarczany winą. "Jeśli referendarz dokona wpisu do KRS, to leżymy"

Decyzja referendarzy to kolejny cios dla koalicji. Winą za ten stan w rządzie jest obarczany bezpośrednio minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz – informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Według publikacji tylko najbliższe grono szefa MKiDN jest dopuszczone do procesu decyzyjnego w sprawie zmian w mediach publicznych.

– Cóż, to kolejna skaza na wizerunku Bartka. Przejęliśmy władzę z postanowieniem, że będziemy się troszczyć o poszanowanie prawa. I ta troska powinna również przyświecać ministrowi kultury, który realizuje szlachetny cel odbicia mediów publicznych z rąk partii na rzecz obywateli – powiedział "DGP" jeden z posłów KO.

Niewiadomą cały czas pozostaje los wniosków Rady Mediów Narodowych w sprawie wpisania do KRS Michała Adamczyka i Tomasza Owsińskiego jako członków zarządu TVP. Taki ruch wywołałby spory chaos i kolejne protesty przed budynkami telewizji, na co liczy PiS.

– Wszystko wskazuje na to, że czekają nas kolejne niespodzianki. Jeśli referendarz dokona wpisu do KRS, to leżymy. Będziemy mieli protesty nie tylko na Woronicza, ale wszędzie. Jestem o tym przekonany – uważa rozmówca "DGP" z KO.

Likwidacja TVP i Polskiego Radia. Prawomocny wyrok za dwa lata?

Zdaniem ekspertów cytowanych przez dziennik nawet wpis do KRS nowych władz nie zmieni prawnej sytuacji w spółkach. Prawomocne orzeczenie dotyczące tego, czy TVP i PR są w stanie likwidacji, może zapaść nawet za dwa lata. "Do tego czasu spółkami zarządzają likwidatorzy wskazani przez ministra kultury" – czytamy.

Czytaj też:
Pierwsza porażka rządu Tuska. "Potrzeba rozmów z prezydentem"

Opracował: Damian Cygan
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Czytaj także