Szpilę kandydatowi Trzeciej Drogi na prezydenta wbiły "Fakty" TVN. – Polskę reprezentowali prezydent z żoną, marszałek Sejmu z telefonem i wicepremier, minister obrony – to słowa z materiału poświęconego sobotniemu pogrzebowi Franciszka.
W uroczystościach pogrzebowych papieża Franciszka wzięła oczywiście udział delegacja Polska z prezydentem Andrzejem Dudą na czele. Z głową państwa była Pierwsza Dama Agata Kornhauser-Duda.
Największą uwagę mediów i komentujących przykuł jednak Szymon Hołownia. Kiedy polska delegacja weszła na plac Świętego Piotra, Hołownia zrobił zdjęcie. Wygląda to tak, jakby robił sobie selfie. Jednocześnie polskiej delegacji zdjęcie zrobił fotograf, pracujący dla Vatican News. Niedługo później wszyscy mogli to zobaczyć na platformie X.
Jak się niedługo okazało, marszałek Sejmu nie poprzestał na jednym zdjęciu. Wiemy to z potwierdzonej zdjęciem relacji posła Michała Wosia, który także był na ceremonii w Watykanie. "Żenada. To nie było jedno selfie. Facet zachowywał się jak dzieciak na szkolnej wycieczce. Pstrykał fotki tak długo, że spokojnie wyciągnąłem telefon i zdążyłem zarobić mu zdjęcie".
Marszałek Sejmu reaguje na falę krytyki
Marszałek szybko ustosunkował się do krytycznych komentarzy na temat swojego zachowania. "Trzeba wstydu nie mieć, by w takiej chwili kręcić polityczną wojnę. Na pogrzeb papieża zaprosiłem do samolotu osoby w kryzysie bezdomności. To przedstawiciele grupy, której Franciszek pomagał w sposób szczególny. Modlimy się, przeżywamy, dokumentujemy i zapamiętamy na zawsze" – czytamy we wpisie Hołowni na X.
"Zainteresowanym załączam dowód tego, co dziś najważniejsze: Watykanu pełnego żałobników, w tym mnóstwa naszych Rodaków" – podsumował.
Czytaj też:
Tusk postawi na Hołownię? "Sondaże Trzaskowskiego spadną"Czytaj też:
"Odstąpiliśmy miejsca". Lewica nieobecna na pogrzebie papieża
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl