W dniach 8-9 lutego kanclerz Niemiec Olaf Scholz przebywał z wizytą w USA, podczas której spotkał się z prezydentem Joe Bidenem.
Scholz mówił o wysiłkach Europy na rzecz pomocy Ukrainie. W trakcie konferencji prasowej Biden podkreślił, że Kongres będzie winny "przestępstwa zaniedbania", jeżeli nie uchwali finansowania pomocy dla Ukrainy. Prezydent USA podziękował także kanclerzowi Niemiec za działalność na rzecz Ukrainy w ostatnich miesiącach. – Chcę ci podziękować, Olafie, za twoje przywództwo od samego początku. Dokonałeś czegoś, o czym nikt nie myślał, że jest możliwe: podwoiłeś w tym roku niemiecką pomoc wojskową dla Ukrainy – mówił Biden.
"Żegnaj, Ameryko!"
"Apele kanclerza w Waszyngtonie będą miały niewielki wpływ na zagmatwaną sytuację w Kongresie, do której w dużej mierze przyczynił się Trump. Fakt, że Republikanie w tym tygodniu odrzucili porozumienie, które połączyłoby pomoc dla Ukrainy ze znacznie bardziej restrykcyjną polityką graniczną, pokazuje, jak daleko posunęła się dysfunkcjonalność w amerykańskim systemie politycznym. Partia poświęciła kwestię rzekomo bliską jej sercu, aby zabezpieczyć kwestię wyborczą dla Trumpa. (...) W Europie zbyt wielu jest wciąż zaskoczonych takim obrotem sprawy" – komentuje dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Według publicystów mogła to być ostatnia wizyta Scholza w Białym Domu, "kierowanym z rozsądkiem, dalekowzrocznością i zainteresowaniem sojusznikami". "Optymista Scholz prawdopodobnie ma nadzieję, że jego wyraźnie starzejący się mentor Biden pozostanie i nie zastąpi go Trump, którego Scholz uważa za polaryzatora. Ale nawet najwięksi europejscy optymiści nie mogą zignorować możliwości, że ich sojusznik, USA, odpadnie. Żegnaj, Ameryko!" – czytamy.
Powrót Trumpa?
Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych odbędą się 5 listopada. Były prezydent USA Donald Trump ma duże szanse na powrót do Białego Domu.
Jak donosił "Der Spiegel", politycy niemieccy "intensywnie zabiegają o kontakty z otoczeniem byłego prezydenta". "Powód jest jeden: przykre dla Niemiec i dla Europy doświadczenie z pierwszą kadencją prezydencką Trumpa, gdy to nie tylko relacje amerykańsko-niemieckie znalazły się w kryzysie, ale też istniały obawy o przetrwanie sojuszu transatlantyckiego" – wskazano.
Czytaj też:
Wsparcie dla Ukrainy. Gen. Polko: USA podważają własną wiarygodność