Trybunał Stanu dla prezesa NBP? Prof. Krysiak: Absurdalne zarzuty

Trybunał Stanu dla prezesa NBP? Prof. Krysiak: Absurdalne zarzuty

Dodano: 
Prof. Zbigniew Krysiak, ekonomista, Instytut Myśli Schumana
Prof. Zbigniew Krysiak, ekonomista, Instytut Myśli Schumana Źródło:PAP / Wojciech Olkuśnik
Nie wiadomo, komu ma to służyć, bo z pewnością nie Polsce. To jest bezpośrednio wymierzone właśnie w Polskę. Nie w prezesa Glapińskiego, tylko właśnie w nasz ustrój i znakomity potencjał naszego sektora finansowego – mówi prof. Zbigniew Krysiak o atakach na prezesa NBP prof. Adama Glapińskiego.

Polski rząd przygotowuje się do podjęcia bezprecedensowych działań przeciwko szefowi Narodowego Banku Polskiego. Tusk dał w tej sprawie zielone światło – informuje "Bloomberg". "Premier Donald Tusk wydał zielone światło dla próby skierowania szefa NBP przed specjalny trybunał, który mógłby go zawiesić i ostatecznie zmusić do ustąpienia ze stanowiska, informują osoby zaznajomione z premierem. Glapiński wielokrotnie zaprzeczył popełnieniu jakichkolwiek przewinień" – możemy przeczytać.

Według "Bloomberga" koalicja będzie skupiać się na– ich zdaniem – zaangażowaniu politycznym NBP przed wyborami parlamentarnymi oraz wprowadzeniu organów państwa w błąd, zapowiadając w sierpniu 2023 r. wpłatę do budżetu z zysku banku rzędu 6 mld zł. Teraz okazuje się, że bank może mieć ponad 20 mld zł straty i o żadnym zasileniu budżetu państwa nie może być mowy.

Prof. Zbigniew Krysiak komentuje

Zarzuty te skomentował prof. Zbigniew Krysiak ze Szkoły Głównej Handlowej. – Gdy chodzi o politykę pieniężną, decyzje podejmuje nie sam prezes NBP, ale Rada Polityki Pieniężnej. Jej prezes jedynie te decyzje ogłasza dokonując prezentacji analiz dokonywanych przez cały sztab Narodowego Banku Polskiego. To jest bardzo silny, profesjonalny i obiektywny zespół analityków, profesorów, którzy pracują tam nieraz od kilkudziesięciu lat – ocenił w rozmowie z wpolityce.pl.

– Gdy chodzi o wynik finansowy NBP – wydaje się, że mamy tu próby manipulacji, ponieważ ani zarząd NBP, ani prezes Glapiński nie mógł przedstawiać wyniku, jaki będzie na koniec roku, przed zakończeniem roku i przed audytem tego wyniku. To jest norma, która funkcjonuje w sektorze finansowym we wszystkich bankach. Mogą być dyskusje antycypujące ten wynik, ale to nie były deklaracje tego, jak ten wynik ostatecznie jest. Nikt, kto zna się i rozumie, jak funkcjonuje sektor bankowy, takich deklaracji nie wysuwa – ocenił. – Takie zarzuty sugerują więc, że ich autorzy nie rozumieją całego profesjonalnego układu funkcjonowania banków centralnych i sektora bankowego. Wszystkich obowiązują określone standardy rachunkowości. Mamy więc – tak myślę – do czynienia z jakimś wielkim wymysłem, a wręcz wystawianiem się takimi zarzutami na pośmiewisko – dodał.

Wykładowca SGH odniósł się też do rzekomego zaangażowania politycznego prezesa NBP przed wyborami. – Prezes Glapiński nie brał udział w kampanii. Trudno sobie wyobrazić, że – by nie narażać się na kuriozalne zarzuty – odwołano na okres kampanii posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej i konferencje prasowe informujące o jej pracy oraz decyzjach. Próby nazwania wystąpień prezesa NBP i RPP brakiem neutralności politycznej są absurdalne i w ogóle nie ma sensu z tym dyskutować – powiedział prof. Krysiak.

– W poprzednich latach Narodowy Bank Polski otrzymał wiele nagród w różnych rankingach dotyczących oceny funkcjonowania banków centralnych i tutaj najsilniejszym dowodem dobrej pozycji tego banku kierowanego przez prezesa Glapińskiego jest np. bardzo silna pozycja dewizowa i nasze zasoby złota. Przez to nie mamy problemów ze stabilizacją rynku finansowego i naszej gospodarki w przypadku jakichś turbulencji, poważnego kryzysu międzynarodowego. Proszę zauważyć, że w czasie całej kadencji prezesa Glapińskiego byliśmy w otoczeniu kryzysów: covidowego, inflacyjnego, energetycznego, który dotyczył wszystkich generalnie krajów Europie i na świecie. Polityka naszego banku centralnego i Rady Polityki Pieniężnej bardzo pozytywnie wspierała funkcjonowanie gospodarki. A oto tutaj chodzi – powiedział prof. Krysiak.

Źródło: DoRzeczy.pl / wpolityce.pl
Czytaj także