Prokurator Bilewicz: Nie obawiam się o swoje stanowisko albo swojego następcy

Prokurator Bilewicz: Nie obawiam się o swoje stanowisko albo swojego następcy

Dodano: 
Jacek Bilewicz
Jacek Bilewicz Źródło: TVP
Nie obawiam się o swoje stanowisko albo swojego następcy. Dla mnie sytuacja jest jasna – mówi Jacek Bilewicz.

Do Sądu Najwyższego trafiło pytanie prawne gdańskiego sądu ws. prawidłowości przywrócenia do służby prokuratora w stanie spoczynku. Dotyczy to bezpośrednio sytuacji prok. Dariusza Barskiego. Odpowiedź SN może mieć wpływ na sytuacje Jacka Bilewicza, który jak twierdzi Adam Bodnar jest obecnie p.o. Prokuratora Krajowego. Jednocześnie trwa konkurs na nowego PK. Opozycja stoi na stanowisku, że prawowitym Prokuratorem Krajowym pozostaje Dariusz Barski, ponieważ w przepisach nie istnieje funkcja taka jak "pełniący obowiązki PK".

"Spokojnie czekam na orzeczenie SN w tej sprawie. Nie obawiam się o swoje stanowisko albo swojego następcy. Dla mnie sytuacja jest jasna. Dariusz Barski został nieprawidłowo przywrócony do służby w 2022 r., dlatego nie mógł dostać nominacji na prokuratora krajowego. Podzielam zdania ekspertów i szczecińskiego sądu okręgowego, wskazujące, że art. 47 przepisów wprowadzających ustawę – Prawo o prokuraturze, na podstawie których do służby miał wrócić prok. Barski, obowiązywały jedynie pomiędzy marcem a majem 2016 r. To oznacza, że przepisy te nie obowiązały wtedy, kiedy do służby miał przywracać go Zbigniew Ziobro" – twierdzi Bilewicz w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Bilewicz: Decyzja była prawidłowa

"Nie wiemy, jak SN rozstrzygnie. Może dojść przecież do sytuacji, w której sąd nawet nie przyjmie tych zagadnień do rozpoznania. Nie będę się do tego odnosił. Według mnie decyzja, którą prokurator generalny Adam Bodnar podjął wobec prok. Barskiego, była prawidłowa" – przekonuje prokurator.

Bilewicz nie ma wątpliwości co do własnej sytuacji prawnej i tego, że jest ona pewna. "Moje umocowanie jako p.o. prokuratora krajowego jest prokuraturze dobrze znane, powierzono mi obowiązki dekretem premiera i nie budzi to wątpliwości. Poza tym także moje decyzje o powołaniach asesorów były podejmowane z upoważnienia prokuratora generalnego i w związku z tym nie możliwości do ich kwestionowania" – mówi w rozmowie z "Rz".

Czytaj też:
Prof. Strzembosz ostro o działaniach władzy. "Niech wezmą na wstrzymanie"
Czytaj też:
Kandydat Bodnara na stanowisko PK: Mam satysfakcję

Źródło: rp.pl
Czytaj także