Minister zdrowia: Nie wiem, dlaczego prezydent nie słucha ekspertów

Minister zdrowia: Nie wiem, dlaczego prezydent nie słucha ekspertów

Dodano: 
Izabela Leszczyna
Izabela Leszczyna Źródło:PAP / Rafał Guz
Nie rozumiem prezydenta. Nie wiem, dlaczego nie słucha ekspertów – mówiła w kontekście pigułki "dzień po" minister zdrowia Izabela Leszczyna.

Projekt nowelizacji ustawy Prawo farmaceutyczne, wprowadzający dostępność bez recepty pigułki "dzień po" dla osób od 15. roku życia, został na początku miesiąca przyjęty przez Senat bez poprawek. Prezydent Andrzej Duda wyraźnie zapowiedział, że zawetuje przedstawione zmiany. Według głowy państwa, ustawa "wprowadza niezdrowe, chore i niebezpieczne dla dzieci zasady".

Prezydent wyjaśnił, że nie jest przeciwnikiem obecności pigułki "dzień po" na rynku, ponieważ jest ona dostępna "na rozsądnych zasadach". Jego sprzeciw budzi natomiast propozycja umożliwienia kupienia i zażycia jej przez 15-letnie dziewczynki. Przypomniał, że w polskim prawie osoby poniżej 18. roku życia nie mogą korzystać z solariów czy kupować napojów energetycznych. Co do pigułki "dzień po" powinna obowiązywać taka sama zasada.

Leszczyna: Nie rozumiem pana prezydenta

– Naprawdę kompletnie nie rozumiem pana prezydenta. Nie wiem, dlaczego nie słucha ekspertów, fachowców, lekarzy, wszystkich, którzy mówią, że ta tabletka jest bezpieczną antykoncepcją awaryjną – stwierdziła na antenie radia RMF FM minister zdrowia Izabela Leszczyna. – Ta tabletka zapobiega zajściu w niechcianą ciążę. Jeśli nie chcemy, żeby kobiety, młode dziewczyny zachodziły w niechcianą ciążę, to zróbmy wszystko, żeby tabletka była jak najlepiej dostępna – dodała.

Leszczyna zaznaczyła, że jeśli prezydent nie podpisze nowelizacji Prawa farmaceutycznego, przewidującej, że pigułka "dzień po" będzie dostępna bez recepty dla osób powyżej 15 lat, to Ministerstwo Zdrowia ma "plan B". Jak wytłumaczyła, wówczas tabletka będzie dostępna na podstawie recepty farmaceutycznej. – Mamy przygotowane rozporządzenie, rozmawiam z farmaceutami, z Izbą Aptekarską – powiedziała minister zdrowia.

Taką receptę będzie mógł wypisać jedynie farmaceuta. Technik farmacji nie będzie miał takiej możliwości.

– Tu nie ma mowy o klauzuli sumienia, bo nie dochodzi do powstania zarodka. Klauzula sumienia – jak rozumiem – może być stosowana wtedy, kiedy mówimy o tym, że niszczymy zarodek, płód. Tutaj nie ma takiej sytuacji – oceniła polityk Koalicji Obywatelskiej.

Czym jest tabletka ellaOne?

Wykładowca UKSW ks. Andrzej Kobyliński w 2015 r. na łamach czasopisma naukowego "Studia Ecologiae et Bioethicae" opisywał dokładnie sprawę głośnej pigułki oraz konsekwencje etyczne i prawne towarzyszące pojawieniu się na rynku tego preparatu.

Europejska Agencja Leków (EMA) podkreśla, że tabletka "działa przez zapobieganie lub opóźnianie owulacji". W swoim obszernym opracowaniu ks. Kobyliński wskazuje jednak, że w ulotce przygotowanej dla osób stosujących preparat ellaOne w punkcie "działanie" jest podane, że środek "zapobiega owulacji i zapłodnieniu". "Nie ma ani słowa o tym, że uniemożliwia także zagnieżdżenie zarodka, które następuje już po zapłodnieniu i ma decydujące znaczenie dla ewentualnej oceny moralnej stosowania preparatu ellaOne" – zaznacza.

Tabletka ellaOne zawiera 30 mg octanu uliprystalu, a jej działanie polega na blokowaniu receptorów progesteronowych. Wykładowca UKSW podkreśla w swojej publikacji, że preparat faktycznie może mieć działanie antykoncepcyjne, ale tylko w momencie, gdy kobieta znajduje się przed owulacją.

Czytaj też:
Prezydent zmieni zdanie ws. pigułki "dzień po"? Żukowska: Ma przemyśleć
Czytaj też:
Pigułka "dzień po". Organizacje apelują do prezydenta o weto do ustawy

Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: RMF FM
Czytaj także