Śpiewak: Kryzys demokracji w samorządach jest faktem

Śpiewak: Kryzys demokracji w samorządach jest faktem

Dodano: 
Jan Śpiewak
Jan Śpiewak Źródło:PAP / Tomasz Gzell
– Kryzys demokracji w samorządach jest faktem. W 20 proc. miejsc w wyborach samorządowych nie będzie kontrkandydatów dla urzędujących wójtów, prezydentów i burmistrzów. To prawdziwa tragedia – mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl Jan Śpiewak, socjolog, aktywista miejski.

DoRzeczy.pl: Czy zgadza się pan z tezą, że tak naprawdę nikt nie myśli o wygranej w wyborach w Warszawie? Rafał Trzaskowski jest już myślami przy walce o funkcję prezydenta Polski, a pozostali kandydaci nie mają szans i co najwyżej usiłują zbudować swoją pozycję.

Jan Śpiewak: Tak, mam dokładnie takie wrażenie. Wybory samorządowe w Warszawie są fikcją. Jedyną stawką w wyborach jest to, żeby PO straciła większość w radzie miasta, ale to nie jest akcentowane przez komitety wyborcze. Tej kampanii nie widać. Lewica, która ma nadzieje na dobry wynik, nie włożyła w tę kampanię wystarczającej ilości środków, zarówno jeśli chodzi o ludzi, jak i pieniądze. Tobiasz Bocheński ma fatalną kampanię. Trzaskowski uważa, że powinien wygrać z samego faktu, że jest Rafałem Trzaskowskim. Bardzo ułatwiają mu to media. Kryzys demokracji w samorządach jest faktem. W 20 proc. miejsc w wyborach samorządowych nie będzie kontrkandydatów dla urzędujących wójtów, prezydentów i burmistrzów. To prawdziwa tragedia.

Ostatnio sporo mówiło się o tematach dotyczących sytuacji mieszkaniowej w Warszawie, np. ukrócenia flipperstwa. Czy rzeczywiście można spodziewać się zmian w tej kwestii, czy to zaledwie gra przed wyborami?

Sytuacja jest bardzo trudna. Ona dotyczy głównie młodych ludzi, a ich nikt nie chce słuchać w polityce, bo jest ich mało. Problemy młodych są regularnie ignorowane, dlatego problem nie zostanie rozwiązany przez długi czas. Mówimy też o gigantycznych interesach. W trakcie kadencji Rafała Trzaskowskiego wybudowano mniej niż tysiąc mieszkań, które nie były na sprzedaż, poza segmentem rynku deweloperskiego. To liczby skandaliczne, pokazujące zapaść państwa i samorządu w prowadzeniu polityki mieszkaniowej. Niestety ani wybory, ani media nie wymagają tego od Rafała Trzaskowskiego.

Co by musiało się stać, żeby pojawiło się w Warszawie zagrożenie odsunięcia PO od władzy? Pojawiają się opinie, że nawet jeśli PO wystawiłaby krzesło, to ono wygrałoby wybory. Wierzy pan w przełamanie tego monopolu w najbliższym czasie?

Nie wierzę w to. Mamy do czynienia z potężnym monopolem medialnym liberałów. To bardzo bogate miasto, które głosuje na ludzi, którzy reprezentują interes bogatych. Z drugiej strony mamy słabą Lewicę i PiS, który zrezygnował z walki o duże miasta, w tym Warszawę, już lata temu.

Czytaj też:
Dr Trzeciak: Komisje śledcze mają cel polityczny
Czytaj też:
Wójcik o prok. Wrzosek: To wymaga natychmiastowego wyjaśnienia

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także