W ubiegłym tygodniu Sejm przyjął projekt nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa (KRS). Projekt noweli poparło 244 posłów, przeciw było 199.
Nowelizacja cofa fundamentalne zmiany wprowadzone przez PiS na początku 2018 r., na mocy których 15 sędziów-członków KRS wybierał Sejm. Po przyjętych w piątek zmianach sędziowska część Rady będzie wyłaniana przez wszystkich sędziów w wyborach bezpośrednich, w głosowaniu tajnym.
Teraz ustawa trafi na biurko prezydenta. Jest jednak bardzo mało prawdopodobne, by projekt uzyskał akceptację głowy państwa. Andrzej Duda bardzo krytycznie wypowiada się o działaniach koalicji rządzącej w wymiarze sprawiedliwości i wprost mówi o łamaniu prawa przez rząd Donalda Tuska.
Reforma KRS. "Forma prowokacji, a nie rozwiązania problemu"
Przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa Dagmara Pawełczyk-Woicka poinformowała, że zespół w ramach KRS przygotował alternatywny wobec propozycji resortu sprawiedliwości projekt dotyczący sposobu wyboru sędziowskiej części Rady. – Nasza propozycja zmierza do tego, aby naród, czyli suweren dokonywał wyboru. Zgodnie z konstytucją wszelka władza musi pochodzić od narodu, z wyborów bezpośrednich, bądź pośrednich. Zaproponowaliśmy bezpośrednie, skoro pośrednie spotykały się z taką szeroką krytyką i niechęcią środowiska sędziowskiego – powiedziała sędzia Pawełczyk-Woicka, cytowana przez PAP.
Szefowa KRS podkreśliła, że w Polsce powinna odbyć się "normalna debata" na temat modelu i kształtu KRS.
– Uchwalona w zeszłym tygodniu ustawa jest sprzeczna w sposób ewidentny z konstytucją i niedopracowana legislacyjnie, ponieważ m.in. skraca kadencję KRS i wyłącza z możliwości bycia wybranym jedną trzecią sędziów – mówiła Dagmara Pawełczyk-Woicka. I przyznała, że spodziewa się, iż prezydent Andrzej Duda nie złoży podpisu pod tą ustawą. – Prezydent będzie postawiony w sytuacji braku wyboru, sam deklarował, że nie chce podziału sędziów na lepszych i gorszych. Odbieram to, jakby to była prowokacja wobec prezydenta, bo prezydent jest strażnikiem konstytucji. Jest to forma prowokacji, a nie rozwiązania problemu – oceniła.
Czytaj też:
Mastalerek: Nawet Tusk zdaje sobie sprawę, że prezydent tego nie podpiszeCzytaj też:
Zmiany w KRS. Warchoł: Wrócą kolesiostwo, korupcja, sędziowie na telefon