"Przygotowana operacja". Nowy trop w sprawie sędziego Szmydta?

"Przygotowana operacja". Nowy trop w sprawie sędziego Szmydta?

Dodano: 
Aleksandr Łukaszenka, dyktator Białorusi
Aleksandr Łukaszenka, dyktator Białorusi Źródło:Wikimedia Commons
Ekspert ds. przeciwdziałania dezinformacji uważa, że charakter i sposób publikowania treści na kanałach w mediach społecznościowych należących do sędziego Tomasza Szmydta sugeruje, że są one prowadzone przez oficerów służb białoruskich.

W środę Szmydt zamieścił na swoim koncie na Telegramie cztery krótkie filmy, w których zabiera głos i tłumaczy swoją decyzję o ucieczce na Białoruś. Nagrania to fragmenty wywiadów przeprowadzonych z nim przez rosyjskich dziennikarzy.

Ewakuacja "swojego człowieka"

Ja uważa Michał Marek, ekspert ds. przeciwdziałania dezinformacji, najprawdopodobniej konta należące do sędziego są prowadzone przez oficera białoruskich służb.

– Media społecznościowe najprawdopodobniej są prowadzone przez białoruskiego funkcjonariusza opiekującego się Szmydtem. Kanał na Telegramie prowadzony jest po rosyjsku, w stylu przypominającym kanały uruchomione w ramach operacji dotyczących dezertera Emila Czeczki oraz Marcina Mikołajka – powiedział ekspert w rozmowie z Wirtualną Polską dodając, że "są to charakterystyczne elementy dla operacji służb białoruskich i rosyjskich".

Czy Szmydt mógł uciec przed polskim wymiarem sprawiedliwości w obawie przez zarzutami w sprawie afery hejterskiej? Marek uważa, że wyjazd na Białoruś nie miał charakteru ucieczki, ale był "przygotowaną operacją ewakuacji swojego człowieka".

– To świadczyłoby o tym, iż mężczyzna od dłuższego czasu pracował dla Mińska lub Moskwy. Możliwe, iż aby pokazać, że ewakuacja się udała, opublikowano zdjęcie z restauracji na Białorusi – wskazał.

Ruch prokuratury

Prokuratura Krajowa zdecydowała o wszczęciu śledztwa ws. sędziego Tomasza Szmydta, który uciekł z kraju na Białoruś. Podstawą śledztwa są przepisy Kodeksu karnego mówiące o szpiegostwie. W przypadku Tomasza Szmydta chodzi o §2 art. 130.

Premier Donald Tusk przekazał, że zwrócił się do ministra sprawiedliwości, aby w trybie natychmiastowym odebrać immunitet sędziemu Szmydtowi.

Jak się okazuje, polskie służby nie interesowały się Szmydtem, zanim ten nie uciekł na Białoruś. Potwierdził to minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak.

Czytaj też:
"Absolutnie dementuję". Siemoniak zabrał głos ws. sędziego Szmydta
Czytaj też:
"Tusk się boi i kłamie". Ziobro: Fakty są takie
Czytaj też:
"Jest wiele sygnałów". Szmydt zabiera głos po ucieczce na Białoruś

Opracował: Marcin Bugaj
Źródło: Wirtualna Polska
Czytaj także