"W Parlamencie Europejskim posłowie po dachu chadzali i nikt nie robił z tego problemu"

"W Parlamencie Europejskim posłowie po dachu chadzali i nikt nie robił z tego problemu"

Dodano: 
Parlament Europejski, zdjęcie ilustracyjne
Parlament Europejski, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
Poseł Dariusz Matecki wszedł w nocy na dach hotelu sejmowego, aby zrobić sobie zdjęcie. – W Parlamencie Europejskim też posłowie po dachu chadzali i nikt nie robił z tego problemu – skomentował Karol Karski z PiS.

Marszałek Sejmu poinformował, że w nocy ktoś przebywał na dachu budynku sejmowego. Szybko okazało się, że był to poseł Suwerennej Polski Dariusz Matecki.

– Otrzymałem informację od dowódcy zmiany ze Straży Marszałkowskiej z nagraniami wideo z tego zajścia. Rzeczywiście poseł Matecki przez 7 minut, od godz. 03:30 do 03:37, spacerował po dachu zarówno budynku F, jak i budynku S, po czym wrócił przez okno do pokoju hotelowego na czwartym piętrze hotelu – przekazał Szymon Hołownia w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie. Marszałek wystąpi do prezydium Sejmu o ukaranie posła Suwerennej Polski. Mateckiemu grozi kara w wysokości 12-18 tys. zł. Może ona być jednak niższa.

Matecki: Nie ma afery

– Byłem na wschodzie słońca. Nie kłamałem. (...) Wszystkie media mnie pytają o to, o której zrobiłem sobie zdjęcia. Tymczasem 7,5 tys. migrantów jest kierowanych z Niemiec do Polski – stwierdził Dariusz Matecki w Sejmie. – Zrobiłem zdjęcie. Nie mam sobie kompletnie nic do zarzucenia. Nie ma afery – dodał.

Polityk podkreślił również, że był trzeźwy.

"Europoseł z Polski wszedł na dach i się zatrzasnął"

Portal Onet zapytał Karola Karskiego, rzecznika partyjnej dyscypliny PiS, czy wobec Dariusza Mateckiego zostaną wyciągnięte konsekwencje. – Poseł Matecki jest członkiem Suwerennej Polski, a nie PiS, więc nie mam wobec niego żadnej jurysdykcji – oświadczył Karski.

– Można powiedzieć, że to jest skala problemów marszałka Hołowni, że zajmuje się chodzeniem po dachu. W Parlamencie Europejskim też posłowie po dachu chadzali i nikt nie robił z tego problemu. Budziło to co najwyżej pewne wewnętrzne zaciekawienie, ale nikt z tego sensacji publicznej nie robił. (...) Powiem więcej. Pewien europoseł, Polak, wszedł na ten dach w Brukseli, po czym się tam zatrzasnął i nie mógł wrócić. Nikt z tego afery nie robił – mówił Karol Karski, który w wyborach 9 czerwca nie uzyskał ponownie mandatu europosła.

– A wracając do posła Mateckiego. Cóż, rozumiałbym aferę, gdyby ten dach był spadzisty i można byłoby z niego spaść, ale przy Wiejskiej nic takiego nie ma miejsca. Na dach można się dostać, jest wejście, można, jak poseł Matecki, zejść. I tyle. Powtórzę: ta "afera dachowa" pokazuje rangę problemów, z jakimi zmaga się marszałek Sejmu, druga osoba w państwie – stwierdził polityk PiS.

Czytaj też:
"Nie takie rzeczy widziałem". Prezes PiS o incydencie z udziałem Mateckiego

Źródło: Onet.pl
Czytaj także