"Nie takie rzeczy widziałem". Prezes PiS o incydencie z udziałem Mateckiego

"Nie takie rzeczy widziałem". Prezes PiS o incydencie z udziałem Mateckiego

Dodano: 
Jarosław Kaczyński, prezes PiS
Jarosław Kaczyński, prezes PiS Źródło: PAP / Leszek Szymański
Jarosław Kaczyński został zapytany o incydent z udziałem Dariusza Mateckiego. Poseł Suwerennej Polski był w nocy na dachu hotelu sejmowego.

Marszałek Sejmu poinformował, że w nocy ktoś przebywał na dachu budynku sejmowego. – Doszło do incydentu. Ktoś znajdował się na dachu, na którym nie powinien się znajdować, bo raczej o godz. 03:00 lub 04:00 w nocy nikt na dachu się znajdować nie powinien – powiedział Szymon Hołownia. I dodał, że czeka na raport Straży Marszałkowskiej w tej sprawie. – Jeśli dochodzi do incydentów w zakresie bezpieczeństwa, to od razu jesteśmy informowani. Zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że to nie był nikt z zewnątrz – zaznaczył.

Szybko okazało się, że na dachu budynku sejmowego był poseł Suwerennej Polski Dariusz Matecki. "Dziennikarze do mnie wydzwaniają. Tak, byłem na dachu hotelu sejmowego zrobić sobie zdjęcie. Zdjęcie zrobiłem, wróciłem do pokoju. Pozdrawiam serdecznie" – napisał w mediach społecznościowych. W rozmowie z dziennikarzami polityk stwierdził, że nic niestosownego w swoim zachowaniu nie widzi. – Z góry lepiej widać stan łamania praworządności w Polsce. Zrobiłem sobie zdjęcie o wschodzie słońca i spokojnie wróciłem do pokoju, nikt za mną nie ganiał. Nie wiem, dlaczego jest z tego jakaś afera – powiedział Matecki. Poseł Suwerennej Polski podkreślił również, że był trzeźwy. Wcześniej Radio Zet podało, że polityk mógł być pod wpływem alkoholu.

Kaczyński: Jakieś pouczenie co najmniej będzie

Podczas konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński był pytany o "wyczyn" posła Dariusza Mateckiego. – Jestem doświadczonym parlamentarzystą, co prawda z przerwą czteroletnią, ale od 35 lat jestem w parlamencie. I nie takie rzeczy widziałem czy słyszałem, świadkiem nie byłem, ale nawet panie, i to takie szczególnego rodzaju, wypadały z okien tego hotelu sejmowego przed laty. Na szczęście nie ponosiły jakichś skrajnych skutków tej sytuacji – mówił.

– My oczywiście już w tej chwili jesteśmy w stadium wyjaśniania tego, o co to chodziło, co tam się działo. Czy to taki niezbyt stosowny żart, czy jakaś chęć obejrzenia wschodu słońca, bo to było gdzieś mniej więcej o tej porze, kiedy właśnie słońce wschodzi, czy to było coś innego. Tyle mogę w tej chwili powiedzieć – zaznaczył Kaczyński.

– Zobaczymy, o co tutaj w gruncie rzeczy chodziło, bo gdyby chodziło o ten wschód słońca, to cóż, to na pewno nie jest rzecz dobra, bo nie należy chodzić po dachach, ale żeby to była jakaś straszna zbrodnia, to tak bym tego nie określił – przyznał prezes PiS.

– Natomiast jakieś pouczenie co najmniej będzie. Jeżeli było gorzej, to wtedy będą dalej idące konsekwencje – dodał.

Czytaj też:
Morawiecki kandydatem PiS na prezydenta? Kaczyński zabrał głos

Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także