Wniosek o wotum nieufności wobec Kosiniaka-Kamysza? "Problemem jest Tusk"

Wniosek o wotum nieufności wobec Kosiniaka-Kamysza? "Problemem jest Tusk"

Dodano: 
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz Źródło:PAP / Paweł Supernak
Złożenie wniosku o wotum nieufności wobec Władysława Kosiniaka-Kamysza niczego by nie zmieniło – uważa Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS.

W sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski blisko połowa badanych – 46,3 proc. – wskazała, że chciałaby dymisji Władysława Kosiniaka-Kamysza z funkcji ministra obrony narodowej.

Według 34,9 proc. ankietowanych, szef MON powinien zostać na stanowisku. 18,8 proc. ankietowanych nie miało zdania w tej sprawie.

Błaszczak: To niczego by nie zmieniło

– Donald Tusk powinien stracić posadę. Myślę, że problem z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem polega na tym, że on nie jest w stanie się przeciwstawić Tuskowi. Nie ma takiego charakteru, który by dawał mu tę siłę. Zastanawiam się nad tym, czy Władysław Kosiniak-Kamysz wyciąga wnioski z tego, co się wydarzyło 9 czerwca [wybory do Parlamentu Europejskiego – przy. red.]. Z tego, że sromotnie przegrał z Donaldem Tuskiem, bo poparcie dla Trzeciej Drogi sięgnęło dna – powiedział na antenie Radia Wnet były minister obrony narodowej, przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak. – Tusk zbudował się kosztem właśnie Kosiniaka-Kamysza i Hołowni – dodał.

Błaszczak został zapytany, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość nie składa w Sejmie wniosku o wotum nieufności wobec szefa MON. Prowadzący stwierdził, że politycy PiS "są bardzo pobłażliwi" względem Władysława Kosiniaka-Kamysza. – Nie jesteśmy. My mówimy wprost, oceniamy sytuację. Ale to niczego by nie zmieniło – odpowiedział szef klubu PiS. – Problemem jest Tusk – podkreślił.

Szykuje się fala dymisji w MON

Na ten tydzień minister obrony narodowej ma planować dymisje. Na liście osób do zwolnienia mają być co najmniej trzy nazwiska. Planowane dymisje to odpowiedź na zatrzymanie trzech żołnierzy, którzy przy granicy polsko-białoruskiej – w okolicach Dubicz Cerkiewnych – oddali strzały ostrzegawcze w kierunku migrantów próbujących siłowo sforsować granicę.

Dymisje mają objąć Żandarmerię Wojskową (to jej funkcjonariusze zdecydowali o zatrzymaniu obrońców granicy). Niewykluczone, że posady stracą też wojskowi na szczeblach dyrektorskich. W Ministerstwie Obrony Narodowej mają także trwać poszukiwania odpowiedzialnych za zbyt wolne przekazywanie informacji na temat stanu zdrowia żołnierza, który zmarł po ranieniu nożem przez migranta.

Czytaj też:
Tusk uderza w PiS. "Przestań pan opowiadać głupoty"
Czytaj też:
Aktorka apeluje do Tuska. Nie odpuszcza ws. granicy

Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: Radio Wnet
Czytaj także