Po pierwsze, włożenie nas przez Brukselę w procedurę nadmiernego deficytu to, moim zdaniem, dar (niebios?) dla Tuska. Straszenie tym okropnym PiS powoli się wyczerpuje i naród uśmiechniętej wersji Polski zaczął się rozglądać za innymi niż narracyjne rezultatami zmiany władzy. No, skoro już zośmiogwiazdkowaliśmy tych Kaczorów, to pora na jakieś namacalne efekty. A tu wszyscy mówią, że budżet jest źle policzony, ba – nawet jego deficyt od Morawieckiego zaplanowany na 2024 r. został jeszcze powiększony, już jako wkład nowego rządu, a dochody państwa spadają. Trzeba będzie więc przyciąć kasę i krok Brukseli „zmusi”
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.