Paryż 2024: Stawka jest wysoka

Paryż 2024: Stawka jest wysoka

Dodano: 
Pierścienie olimpijskie w pobliżu Wieży Eiffla
Pierścienie olimpijskie w pobliżu Wieży Eiffla Źródło: PAP/EPA / IAN LANGSDON
Z Radosławem Piesiewiczem, prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego rozmawia Tomasz Zbigniew Zapert.

Tomasz Zbigniew Zapert: Z jakimi aspiracjami reprezentacja Polski jedzie na igrzyska olimpijskie w Paryżu, których początek już 26 lipca?

Radosław Piesiewicz: Nasi zawodnicy wiedzą, na co ich stać, a ci, którzy są faworytami w swoich konkurencjach, doskonale zdają sobie z tego sprawę i jadą tam w konkretnym celu – walczyć o medale. Wiem, że każdy z nich da z siebie wszystko, co tylko możliwe, bo stawka jest wysoka.

Nasza ekipa dotrze do stolicy Francji w kilku turach? Wiadomo już, ile osób zgromadzi? Czym będą podróżowali?

Większość Biało-Czerwonych poleci z Polski kilkoma rejsami, a niektórzy będą do Paryża docierać z różnych części Europy. Główny środek transportu to oczywiście samoloty – komfort w podróży jest najważniejszy. Narodowy team tworzy 213 sportowców. Po raz pierwszy w dziejach olimpijskich występów wystartuje więcej Polek (113) niż Polaków (100). Sportowcom towarzyszy 251 osób, w tym 110 trenerów.

Miał pan już możność wizytacji wioski olimpijskiej?

Odwiedziłem Paryż w kwietniu tego roku, razem z naszą misją olimpijską byliśmy w miejscu, gdzie powstawała wioska. Na pewno odwiedzę tam naszych zawodników już po zapłonięciu znicza.

Wywiad został opublikowany w 30/2024 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Rozmawiał: Tomasz Zbigniew Zapert
Czytaj także