Sprawnie zrealizowany dokument „Misjonarz” jest – zapewne wbrew intencjom twórców – opowieścią nie o straceńczej wyprawie, lecz o próbach wiary
Każde pokolenie od czasów Jezusa czeka na jego powrót. Bezskutecznie. Dlaczego? Wierzę, że przyczyną są sami chrześcijanie, którzy nie wypełnili zadania niesienia słowa Bożego w każdy zakątek Ziemi” – zapisał w swoim dzienniku John Allen Chau. W październiku roku Pańskiego 2018 Chau przybył do Port Blair, największego miasta na należącej do Indii wyspie Andaman Wschodni. Tam rozpoczął ostatni etap swoich przygotowań. Nie były trudne – John był doświadczonym miłośnikiem survivalu, który od lat spędzał wiele czasu w dziczy. Listę potrzebnego ekwipunku i lekarstw miał gotową już dużo wcześniej.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.