Zmiany w wymiarze sprawiedliwości nie postępują tak szybko, jak życzyliby sobie tego najwięksi przeciwnicy PiS. – Osiem miesięcy od wyborów czuję złość i rozgoryczenie (...). Utknęliśmy na mieliźnie – mówił w czerwcu prof. Krystian Markiewicz, prezes stowarzyszenia sędziów Iustitia. To jeden z wielu podobnych głosów, które pojawiają się w ostatnich miesiącach.
W podobny sposób wypowiada się prof. Wojciech Sadurskim, który przekonuje, że w związku z oporem "pisowskiego układu", trzeba będzie "pójść na ostro".
"Po ośmiu miesiącach od objęcia władzy przez nową ekipę widać wyraźnie, że reforma ustroju przywracająca demokrację utknęła w zmaganiach z odtworzonym PiS-owskim układem. Potrzebne są zdecydowane działania" – pisze prof. Sadurski w felietonie.
Praworządność przeszkodą?
Dalej przestrzega on przed "sztampowo rozumianą praworządnością".
"»Legalność nas zabija« – westchnął w 1849 r. Odilon Barrot, premier u boku prezydenta Francji Ludwika-Napoleona Bonapartego. A Polskę demokratyczną zabija, a w każdym razie zatruwa, sztampowo rozumiana „praworządność”, interpretowana jako bezwzględne podporządkowanie się prawu, jakiekolwiek by ono było" – przekonuje.
Dalej prawnik przekonuje, że Polska znajduje się w okresie przejściowym od władzy partii autorytarnej [sic!] do władzy partii demokratycznej. Jak nowy rząd powinien poradzić sobie z "pisowskim układem" w państwie? Prezydenta Sadurski poleca otoczyć "kordonem sanitarnym".
"Natomiast pozostałe ogniwa zamkniętego systemu PiS-owskiego można i należy rozwiązać. W szczególności dotyczy to Trybunału mgr Przyłębskiej i neo-KRS" – uważa. W jego opinii oba organy można po prostu "wycofać" z obiegu prawnego. "Uzurpatorzy powinni stracić dostęp do gabinetów, służbowej poczty elektronicznej i nienależnych uposażeń" – dodaje.
Czytaj też:
Matczak o Giertychu: Zachowuje się jak Krystyna Pawłowicz w spodniachCzytaj też:
Manipulacja składem sędziowskim. "W naszych czasach już dawno byłaby Komisja Wenecka"