Szefowa resortu zdrowia powiedziała na antenie TVN24, że "z danych Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji wynika, że są tacy lekarze, którzy przedstawiają fakturę na 299 tys. zł".
Właśnie do tej wypowiedzi odniósł się prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Łukasz Jankowski. – Do Naczelnej Izby Lekarskiej dzwonią lekarze i pytają, gdzie można zarobić takie pieniądze, bo chętnie się tam zatrudnili – skwitował Jankowski.
Prezes NIL: Zarobki 15 proc. specjalistów powinny być wyższe
Zdaniem prezesa NIL słowa minister Leszczyny służą "przekierowaniu uwagi opinii publicznej" z problemów ochrony zdrowia i niedofinansowania systemy na pojedynczy przypadek firmy lekarskiej. Jak zaznaczył, Izba przeanalizowała dane, na które powołuje się resort zdrowia i wynika z nich, że lekarzy, którzy zarabiają powyżej 100 tys. zł miesięcznie, "jest ok. 200, może 250".
Łukasz Jankowski powołał się również na dane Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, do których odnosiła się minister Leszczyna, z których wynika, że "15 proc. lekarzy specjalistów zarabia według stawek z ustawy o płacy minimalnej w ochronie zdrowia". – I o nich wciąż się dopominamy, te zarobki powinny być wyższe – zaznaczył prezes Naczelnej Izby Lekarskiej.
Jak wskazał Jankowski, średnia płac lekarzy wynosi – według danych AOTMiT – ok. 14 tys. zł brutto.
Jednocześnie prezes NIL przyznał, że wie, jak można osiągnąć pułap zarobków, o których mówi minister zdrowia. – Trzeba wykonywać bardzo wysoko specjalistyczne procedury, i trzeba wykonywać ich bardzo dużo – wyjaśnił. Łukasz Jankowski zauważył, że taki specjalista może dogadać się ze szpitalem na otrzymanie procenta od wykonanej procedury. – Wtedy rzeczywiście, przeprowadzając 100 operacji w ciągu w ciągu miesiąca, można taką kwotę na kontrakcie zarobić – podkreślił gość RMF 24.
Szpitale nie mają pieniędzy
Łukasz Jankowski zwrócił uwagę na olbrzymie problemy służby zdrowia. Jak zaznaczył, oszczędności doprowadziły do tego, że kierownictwo szpitala nie myśli o optymalny leczeniu pacjentów, ale o tym, jak na całej procedurze nie stracić. – Nasz system ochrony zdrowia oszczędza od lat. Oszczędza na tych procedurach, które są wykonywane najczęściej, bo tam NFZ uzyskuje efekt skali i przed to te oddziały, które świadczą największą pomoc, czyli interna, pediatria, chirurgia są niedofinansowane od lat – mówił prezes Naczelnej Izby Lekarskiej.
– Personel słyszy, że przynosi straty. A dlaczego przynosi straty? Bo nie ma wysoko wycenianych procedur, za które NFZ by zapłacił – wskazał Jankowski.
Jak podkreślił prezes NIL, szpitale "co do zasady nie mają pieniędzy" i dlatego walczą o tzw. wysoko wycenione świadczenia. – Po prostu chcą łatać, nie tracić na tym, że leczą pacjentów – powiedział prezes NIL.
Czytaj też:
Leszczyna ujawnia zarobki lekarzy. "Faktura na 299 tys. zł"Czytaj też:
Nawet kilkanaście miliardów zabraknie na ochronę zdrowia. "Rząd ma problem"