Jak pisze serbska gazeta "Blic”, Vucic stwierdził w orędziu do narodu, że zagrożenie konfliktem nuklearnym nigdy nie było większe niż obecnie. Określił politykę Serbii wobec najpoważniejszą i najbardziej odpowiedzialną.
– Ważne jest, abyśmy rozmawiali o pokoju, o rozejmie, bo tylko to nie doprowadzi nas do globalnej katastrofy. Jeśli do katastrofy jest 10 kroków, to już pokonaliśmy 9. Dziś obwód briański został ostrzelany rakietami, ataki z użyciem rosyjskiej amunicji będą kontynuowane. Każdy kolejny krok prowadzi nas do konfliktu nuklearnego – powiedział Vucic.
Serbski prezydent powiedział także, że Zachód myli się, sądząc, że Putin blefuje w sprawie możliwości ataku nuklearnego. Mówi, że "niewiele osób wie, jaki jest władca Kremla”:
– Mówią o nim, że grozi "pustą bronią". Jeśli bezpieczeństwo Moskwy i jej wojsk będzie zagrożone, jeśli nie będzie wyjścia, to z góry mówię: nie będzie się wahał nawet przez chwilę – powiedział serbski przywódca.
Nuklearne groźby Rosji
Kreml systematycznie stosuje groźby użycia broni nuklearnej, chcąc uniemożliwić zachodnim partnerom Ukrainy wyrażenie zgody na wyposażenie jej w różne systemy uzbrojenia.
W tym tygodniu Siły Zbrojne otrzymały pozwolenie na uderzenie zachodnią bronią na terytorium Federacji Rosyjskiej, a 19 listopada Putin podpisał dekret zmieniający warunki przeprowadzenia ataku nuklearnego na inne kraje.
W czwartek Rosjanie ostrzelali Dniepr używając m.in. międzykontynentalnej rakiety balistycznej. Putin oświadczył, że ataki te będą kontynuowane i mogą być przeprowadzane także wobec obiektów sojuszników Ukrainy. Ujawnił, że do uderzenia użyto nowej broni – eksperymentalnej rakiety balistycznej średniego zasięgu "Oresznik". Pocisk jest w stanie przenosić głowice nuklearne. W tym przypadku nie był on jednak w nie uzbrojony.
Czytaj też:
Putin ma nową broń? Eksperci rozwiewają wątpliwościCzytaj też:
"Rosja jest gotowa". Niespodziewany ruch Putina po ataku na Ukrainę