Rektor AWS: Nie ma merytorycznych argumentów za likwidacją uczelni

Rektor AWS: Nie ma merytorycznych argumentów za likwidacją uczelni

Dodano: 
Dr Michał Sopiński, rektor Akademii Wymiaru Sprawiedliwości
Dr Michał Sopiński, rektor Akademii Wymiaru Sprawiedliwości Źródło: AWS
Niezgodności i nieprawidłowości podkreślił w swoim stanowisku minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek, który przyjmuje identyczną argumentację oraz Rządowe Centrum Legislacji, które podaje, że nie da się mocą ustawy z góry określić, czy dana uczelnia jest szkołą zawodową – mówi rektor Akademii Wymiaru Sprawiedliwości dr Michał Sopiński w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: W miejsce Akademii Wymiaru Sprawiedliwości powstać ma Wyższa Szkoła Służby Więziennej, co ma pozwolić "na oddanie charakteru i roli, jaką ta jednostka organizacyjna wykonywać powinna na rzecz więziennictwa”. To nie będzie degradacja dla uczelni?

Dr Michał Sopiński: To jest ewidentna próba degradacji uczelni. Zobaczmy, jak wygląda to pod względem prawnym. Kiedy rok temu mówiłem o tym, że stajemy się Akademią Wymiaru Sprawiedliwości, ani razu nie powiedziałem, że to minister Zbigniew Ziobro decyduje o tej zmianie. Dlaczego nigdy nie wypowiedziałem takiego zdania? Ze względu na to, że nie jest kompetencją ministra sprawiedliwości ocenianie, czy dana uczelnia jest akademią, uniwersytetem czy szkołą wyższą. W związku z tym uważam, że ustawa obecnie proponowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości jest bezprawna, o czym osobiście poinformowałem resort w swoim stanowisku. Co ważne, te niezgodności i nieprawidłowości podkreślił też w swoim stanowisku minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek, który przyjmuje identyczną argumentację oraz Rządowe Centrum Legislacji, które podaje, że nie da się mocą ustawy z góry określić, czy dana uczelnia jest szkołą zawodową. O charakterze uczelni decyduje niezależny, złożony wyłącznie z ekspertów organ, którym jest Komisja Ewaluacji Nauki. To jest pierwszy grzech pierworodny tej ustawy, która w całości jest niezgodna z Konstytucją RP i prawem do wolności prowadzenia badań naukowych. Autonomia uczelni i jej samorządność polega na tym, że to uczeni sami o sobie decydują, poprzez niezależny organy składające się z naukowców. Nie robią tego osoby niemające na ten temat zielonego pojęcia.

Dlaczego działanie Akademii Wymiaru Sprawiedliwości jest ważne?

Pracownicy Służby Więziennej dzięki tej uczelni mogą się rozwijać. Pamiętajmy, że Służba Więzienna jest trzecią największą formacją mundurową w Polsce. Znaczna część funkcjonariuszy Służby Więziennej jest z definicji zobligowana do posiadania wyższego wykształcenia i podwyższania swoich kompetencji w toku służby. Wymierzone w uczelnię działania Ministerstwa Sprawiedliwości uderzają przede wszystkim w funkcjonariuszy i pracowników Służby Więziennej. Irracjonalne jest to że Ministerstwo Sprawiedliwości podejmuje czynności zmierzające do likwidacji uczelni akademickiej Służby Więziennej, wskazując, że funkcjonariuszom oraz pracownikom Służby Więziennej nie są potrzebne studia wyższe oraz studia podyplomowe i powinny im wystarczyć jedynie szkolenia zawodowe, a z drugiej strony to samo ministerstwo wraz ze Służbą Więzienną rozwija projekt studiów dla osadzonych przy areszcie śledczym w Lublinie.

Dochodzi do kuriozalnej sytuacji, w której funkcjonariuszom odmawia się studiów wyższych w uczelni nadzorowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości, a jednocześnie osadzonym umożliwia się odbywanie takich studiów – zarówno licencjackich, jak i magisterskich. To jest pomieszanie z poplątaniem, które prowadzi to do prostej, lecz smutnej konstatacji, że dla Ministerstwa Sprawiedliwości liczą się wyłącznie osadzeni, a nie funkcjonariusze Służby Więziennej. Akurat Dyrektor Generalny Służby Więziennej – Andrzej Pecka, który dzisiaj odmawia nam prawa do bycia Akademią sam ukończył doktorat w trakcie pełnienia swojej służby, ale na prywatnej, a nie publicznej uczelni. Nie wiem, jaki był poziom tego doktoratu, ale książki nie widziałem, a to standard przy dobrych pracach. Przede wszystkim nie ukończył jednak Uczelni Służby Więziennej. Może zazdrości i dlatego chce, żeby inni poszli jego drogą, żeby funkcjonariusze SW nie ukończyli szkoły sprofilowanej, państwowej i bezpłatnej? Prywatyzacja kształcenia funkcjonariuszy SW to droga donikąd. Na rynku jest wiele prywatnych uczelni o niskiej jakości kształcenia, które z nauką nie mają nic wspólnego, ale które wręcz sprzedają dyplomy. Wszyscy to widzimy po sprawie Collegium Humanum.

Ustawa mówi, że Akademia Wymiaru Sprawiedliwości po zakładanych zmianach nie będzie nadzorowana przez ministra. Pan uważa, że to błąd. Dlaczego?

Proponowana ustawa wprowadza wyłom w szkolnictwie wyższym. Każda tego typu uczelnia jest nadzorowana przez ministra. Musimy tylko oddzielić od siebie nadzór i niezależność. Mamy w Polsce uczelnie nadzorowane przez ministra szkolnictwa wyższego, lecz mamy również nadzorowane przez ministrów właściwych jak szefa MON (uczelnie wojskowe) czy MSWiA (Akademia Pożarnicza czy Akademia Policji w Szczytnie). I w przeciwieństwie do ministra sprawiedliwości żaden inny minister, czy to spraw wewnętrznych, czy to obrony narodowej, nie realizuje polityki obniżania rangi uczelni, bo nikomu się to nie opłaca. Dodatkowo w każdym z tych przypadków żaden przepis nie uprawnia dyrektora służby do nadzorowania uczelni. To procedura typowa dla centralnych ośrodków, a nie uczelni na poziomie akademickim. Domaganie się przez ministerstwo tego, żeby Dyrektor Generalny SW, wpływał na program uczelni jest całkowitym niezrozumieniem czym jest uczelnia wyższa. Dlaczego? Dlatego że w systemie szkolnictwa wyższego ramy kwalifikacyjne studiów podlegają ocenie niezależnych organów – jak Polska Komisja Akredytacyjna.

Likwidacja Akademii Wymiaru Sprawiedliwości to jest nie tyle krok w tył. To jest cofnięcie się w czasie o kilkanaście lat, jeżeli chodzi o badania i kształcenie w Służbie Więziennej. To regres zarówno naukowy, jak i dydaktyczny. To jest też ogromny cios wizerunkowy. Po raz kolejny pokazuje też to, że obiegowa opinia, że Służba Więzienna jest służbą najmniej widoczną i ostatniego wyboru jest prawdą, bo to wobec niej prowadzi się działania ograniczające i likwidacyjne. Proponowana ustawa de facto próbuje cofnąć polskie więziennictwo do poziomu kamienia łupanego. Próbuje się pozbawić trzecią co do wielkości służbę mundurową w Polsce własnej uczelni. Nikt nie mówi o likwidacji Akademii Pożarniczej w Warszawie, Akademii Policji w Szczytnie czy Wyższej Szkoły Straży Granicznej w Koszalinie. Mówi się tylko o likwidacji Akademii Wymiaru Sprawiedliwości, uczelni która w ostatnich latach nawiązała wiele międzynarodowych współpracy, prowadziła szereg badań oraz demitologizowała Służbę Więzienna uważaną przez ostatnie lata jako służbę mniej ważną, służbę ostatniego wyboru. My uczyniliśmy Służbę Więzienną oraz jej funkcjonariuszy dumnymi z tego, że mogą w ten sposób studiować. Obecnie wszyscy oficerowie SW to nasi absolwenci, co pokazuje jakość naszego kształcenia.

Dlaczego tak się dzieje w pana ocenie? Co motywuje do działania władze ministerstwa?

W mojej ocenie motywacja jest polityczna. To próba obrzydzania i oczerniania uczelni motywowana argumentami stricte politycznymi, ponieważ rektora Akademii Wymiaru Sprawiedliwości, czyli mnie, nie powołał obecny minister sprawiedliwości Adam Bodnar lecz jego poprzednik Zbigniew Ziobro. Dlatego podważa się moje kwalifikacje i dorobek naukowy oraz jakość naszych badań, które prowadzą funkcjonariusze oraz naukowcy, wybitni specjaliści. Tymczasem nie mam, czego się wstydzić. Obroniłem doktorat z prawa z wyróżnieniem, prowadzę międzynarodowe badania naukowe, jestem członkiem wszystkich największych światowych stowarzyszeń więziennictwa i kurateli sądowej, a na międzynarodowych konferencjach występuję w charakterze eksperta.

Być może więc celem jest sprywatyzowanie systemu nauczania w więziennictwie, co może być motywowane faktem, że obecny minister sprawiedliwości sam do niedawna był dziekanem na prywatnej uczelni SWPS? Być może minister zakłada, że jeśli my w Warszawie nie będzie kształcić funkcjonariuszy, to uruchomi się płatne studia na prywatnej uczelni? Pamiętajmy, że ustawa o SW bardzo precyzyjnie rozdzieliła, jakie jednostki organizacyjne Służby Więziennej, którymi szkoleniami się zajmują. Ustawa o Służbie Więziennej mówi, że studiami podyplomowymi dla kandydatów na oficerów Służby Więziennej, czyli tak zwaną „oficerką”, gdzie w tym roku przyjęliśmy 450 osób, zajmuje się uczelnia. Ale to tylko wierzchołek góry, bo kierunków i programów jest mnóstwo. Łącznie to jest kilka tysięcy osób realizujących studia i szkolenia w Uczelni, to znaczy, jak dodamy w sumie sobie te osoby studiujące w Akademii Wymiaru Sprawiedliwości, to wychodzi nam ponad tysiąc osób rocznie w cyklu, które przechodzi przez naszą uczelnię. Może więc to jest jakaś próba uzasadnienia działań obecnego kierownictwa ministerstwa, bowiem na poziomie merytorycznym nie znajduję żadnego argumentu “za” likwidacją Akademii Wymiaru Sprawiedliwości.

Czytaj też:
Niemiecka gazeta: Nawrocki ma jedną przewagę nad wszystkimi konkurentami
Czytaj też:
Dojdzie do ponownego zatrzymania Romanowskiego? Korneluk się odgraża

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także