W niedzielę syryjscy rebelianci ogłosili zdobycie Damaszku, a także obalenie Baszara al-Asada, który przez 24 lata rządził państwem. To najnowszy etap trwającej od 2011 r. wojny domowej. Asad był w niej popierany m.in. przez Rosję, Iran i libański Hezbollah.
Minister ds UE Adam Szłapka, komentując upadek Asada stwierdził, że "to ważna informacja z punktu widzenia bezpieczeństwa i sytuacji na Bliskim Wschodzie". – Upadł sojusznik Władimira Putina, wspierany przez niego przez dłuższy czas. Ale to nie oznacza, że w Syrii będzie teraz bezpiecznie – zaznaczył polityk w RMF FM.
– Mamy bardzo dużą niestabilność na Bliskim Wschodzie. Jest cały czas problem z konfliktem Izraela z Hamasem, mamy ingerencję ciągłą Iranu, teraz mamy bardzo dużą niestabilność w Syrii Jest tam bardzo niestabilnie i tak niestabilnie będzie przez długi czas – wskazał Szłapka. Jego zdaniem upadek wieloletnich rządów Asada to "sygnał dla całego świata, że Iran i Rosja, zajęte innymi sprawami, nie panują nad tym, co się dzieje u ich sojuszników".
– To pokazuje, że Rosja słabnie, że koszty wojny w Ukrainie są dla Rosji bardzo poważne, co też pokazuje, że nadal powinniśmy Ukrainie w tej walce wspierać. Największym zagrożeniem jest dziś Rosja – podkreślił minister. Według Szłpaki upadek Asada jest też "poważnym sygnałem dla społeczeństwa Rosji, które obserwuje sytuację gospodarczą, skutki sankcji".
Co dla nas oznacza zmiana polityczna w Syrii? – To, co powinno być naszym priorytetem, to szczelność granic europejskich i walka z nielegalną imigracją. Nie wydaje mi się, że w tej sytuacji, która jest teraz, dojdzie do nowej fali migracji – zaznaczył przedstawiciel rządu.
Rosja wkroczy do Syrii?
Niemiecki "Die Welt" podał, że Rosja prowadzi rozmowy ze zwycięskimi rebeliantami za pośrednictwem mediatorów. Jeśli Putin nie zdoła osiągnąć porozumienia, nie można wykluczyć nowej rosyjskiej interwencji w Syrii. "Rosja jest wielkim przegranym i jednocześnie wielką niewiadomą. Kolejne działania Kremla pozostają wielką zagadką, która spędza Zachodowi sen z powiek, ale Moskwa nie jest jedynym nieprzewidywalnym graczem. Stawka dla regionu i świata jest obecnie bardzo wysoka" – czytamy. Według źródeł "Die Welt" obecnie Rosja jest "zbyt obciążona wojną w Ukrainie, aby móc cokolwiek zrobić w Syrii. Ostatnie rosyjskie zdobycze terytorialne w Ukrainie ukrywają fakt, że siły zbrojne Moskwy są rozciągnięte do granic możliwości, mówi anonimowo czołowy zachodni dyplomata".
Czytaj też:
Biden zabrał głos. "Wreszcie reżim Asada upadł"Czytaj też:
Naloty USA w Syrii. Kilkadziesiąt celów