Gwiazdobzdur II Albo lament, albo euforia. Mamy to pierwsze. Celebryci ciężko przeżyli przegraną „Trzaska” w wyborach prezydenckich. Mobilizacja była ogromna – influencerki publikowały posty i relacje w czerwonych koralach, namawiały do oddania „jedynego słusznego głosu”, bo inaczej Polska się zawali, wszystkie celebryckie ręce na pokład. Wśród załamujących ręce jest prezenterka Joanna Racewicz.
„Nie będę nikogo pocieszać. Nie zaśpiewam, jak po meczu: »nic się nie stało«. Stało. Może nawet więcej, niż dziś myślimy. Pora przyjąć na klatę twarde zderzenie ze ścianą. Pora pojąć, że argument: »dajcie jeszcze szansę «, nie działa. Jest jak kulą w płot. Głos rozpaczy. Tak, macie rację. Piszę to także do samej siebie. Lista niezałatwionych przez rząd spraw, wpadek, zawiedzionych nadziei, obietnic jest zbyt długa. Katalog nieporadności sztabu RT, jego pychy nie do przyjęcia. Nawet dla kogoś, kto wierzył. A najgorsze, że to recydywa. Porażka już była. Pamiętacie kampanię 5 lat temu? No właśnie…
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.