Gdyby globalna polityka klimatyczna była traktowana naprawdę poważnie, w pierwszej kolejności zamiast kopalni zamykano by strony z pornografią, gdyż przemysł pornograficzny emituje rocznie tyle samo dwutlenku węgla, co średniej wielkości państwo. Wielu wpływowym środowiskom bardzo zależy jednak na tym, aby dostęp do pornografii był dziecinnie prosty. Współczesny proletariat buntujący się przeciwko tradycyjnym normom obyczajowym musi mieć przecież zapewniony stały dopływ bodźców dostarczających pozorną satysfakcję.
Bardzo szara strefa
Dodatkowym czynnikiem, który wydatnie zwiększył obroty najpopularniejszych serwisów pornograficznych na całym świecie, okazała się tzw. polityka pandemiczna. Lockdowny były szkodliwe z wielu oczywistych powodów, ale stosunkowo rzadko wspomina się o tym, że znacząco przyczyniły się do wzrostu uzależnienia od pornografii. Tylko w okresie od lutego do marca 2020 r. globalny ruch w serwisach pornograficznych wzrósł aż o 11 proc.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.