Przegrane wybory w Rzeszowie to dla Jarosława Kaczyńskiego okazja do grillowania Solidarnej Polski i pokazania jej politykom, gdzie byliby dziś, gdyby nie koalicja z PiS.
Wedle pierwszych sondażowych danych wspólny kandydat opozycji Konrad Fijołek wygrał wybory prezydenckie w Rzeszowie już w pierwszej turze. Nic dziwnego, że opozycja tryumfuje, licząc, że dzięki temu zwycięstwu nabierze wiatru w żagle i że jest ono pierwszą jaskółką zwiastującą koniec rządów PiS. Borys Budka już zaciera ręce, bo zyskał poważny argument w dyskusji nad wspólną listą opozycji w wyborach do parlamentu, który to pomysł promuje od dłuższego czasu. "Współpraca jest kluczem do zwycięstwa. A ono tym razem swój początek bierze w stolicy Podkarpacia" – napisał lider PO na Twitterze.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.