Napływ imigrantów do USA. Lisicki: Dlaczego Biden na to pozwala? Cejrowski: USA się nie bronią

Napływ imigrantów do USA. Lisicki: Dlaczego Biden na to pozwala? Cejrowski: USA się nie bronią

Dodano: 
Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski
Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski Źródło: DoRzeczy.pl
To jest inwazja. Ludzie uciekają z prywatnych rancz i są to sceny, które rozrywają serce – mówi w programie "Antysystem" Wojciech Cejrowski o napływie nielegalnych imigrantów do USA.

Na granicy USA z Meksykiem zapanował chaos. Wszystko z powodu wygaśnięcia dotychczasowych przepisów, znanych jako Title 42. Regulowały one napływ azylantów do Stanów Zjednoczonych w czasie pandemii COVID-19. Przedzierający się przez granicę ludzie ignorują rozkazy służb, aby zawrócić. "Tysiące imigrantów przeszło przez rzeki, wspięło się na mury i nasypy, aby przedostać się na amerykańską ziemię. Niektórzy oddali się w ręce urzędników granicznych. Inni próbowali przejść niezauważeni" – opisywał Reuters.

Zastępujące Title 42 przepisy zakładają, że większość imigrantów nie kwalifikuje się do azylu, jeśli nie podjęli starań, przechodząc przez inne kraje lub nie ubiegali się o to przez internet. Od piątku imigrantom złapanym na nielegalnym przybyciu do USA grozi zakaz wjazdu do tego kraju przez pięć lat i postępowanie karne. Z tego powodu ostatnio odnotowano masowy napływ przybyszów. Stany Zjednoczone szykują się na sytuację, w której dziennie granicę Meksyku z USA przekraczać będzie do 13 tys. ludzi, ponad dwa razy więcej niż obecnie.

Napływ imigrantów do USA. Lisicki i Cejrowski komentują

O problemie niekontrolowanej imigracji w USA rozmawiają w najnowszym programie "Antysystem" Wojciech Cejrowski i Paweł Lisicki. – Są szlaki przez prerie, najczęściej przez pustkowia Arizony, którymi poruszają się imigranci. Za czasów Trumpa kartele starały się omijać miejsca, gdzie mieszkają ludzie. Panował taki stan zawieszenia, bo kartele nie chciały mieć na głowie ranczerów, więc obie strony nie wchodziły sobie za bardzo w drogę. To się skończyło. To jest inwazja. Ludzie uciekają z prywatnych rancz i są to sceny, które rozrywają serce – opisywał Cejrowski.

– Joe Biden ogłosił oficjalny koniec pandemii, w związku z czym, przestało obowiązywać też specjalne prawo. Chodzi o tzw. rozdział 42, na mocy którego można było powstrzymywać tę masę ludzką na granicach USA. Teraz te hordy i masy rzuciły się przez granicę. Obserwuję z Warszawy filmiki w mediach społecznościowych i wygląda to przerażająco. To koczujące tłumy i według różnych wyliczeń mówi się o tym, że kilkanaście tys. ludzi dziennie będzie się przedostawało przez granice. To przypomina wezbrany strumień, który łamie zapory i wdziera się do środka. Dlaczego Ameryka Bidena nie potrafi się przed tym uchronić? – dziwił się red. naczelny "Do Rzeczy".

– Ameryka Bidena nie próbuje się nawet przed tym bronić. Szef od granic zapewnia tylko, że granica jest szczelna i zamknięta. Ludzie widzą, że tak nie jest. W wielu telewizjach i kanałach prywatnych pokazywane są hordy ludzi, którzy przechodzą przez niestrzeżoną granicę. Ekipa Bidena demontuje zapory. Arizona postawiła sobie barierę z kontenerów, by postawić jakikolwiek opór przed tą masą, to Biden kazał to rozmontować – wskazywał Cejrowski.

Zwiastun 21. odcinka programu "Antysystem". Cały odcinek dostępny wyłącznie dla Subskrybentów.

Czytaj także