Dyrektywa równościowa. Lisicki: Unijny feminizm w natarciu. Ziemkiewicz: A co z osobami trans?

Dyrektywa równościowa. Lisicki: Unijny feminizm w natarciu. Ziemkiewicz: A co z osobami trans?

Dodano: 
Rafał Ziemkiewicz i Paweł Lisicki w programie "Polska Do Rzeczy"
Rafał Ziemkiewicz i Paweł Lisicki w programie "Polska Do Rzeczy" Źródło:YouTube
W programie "Polska Do Rzeczy" Paweł Lisicki i Rafał Ziemkiewicz ocenili nową unijną dyrektywę wprowadzającą "równość płciową" w radach spółek giełdowych.

Nowa dyrektywa Unii Europejskiej, nazywana dyrektywą równościową, wprowadza prawo nakazujące, by w radach nadzorczych dużych giełdowych spółek zasiadało co najmniej 40 proc. kobiet. lub do 33 proc. we władzach danej spółki ogólnie.

Prawo unijne dotyczy tych spółek, które zatrudniają od 250 pracowników wzwyż oraz mają przynajmniej 50 mln euro obrotu rocznie. Za nieprzestrzeganie zasad UE mają być wymierzane kary.

Niektóre państwa członkowskie mogą być zwolnione z wdrażania dyrektywy, ale tylko wtedy, jeżeli już wcześniej same zaczęły realizować cele i osiągnęły je do momentu wejścia przepisu w życie.

Nowe prawo UE. Lisicki i Ziemkiewicz komentują

– Mówimy o giełdzie, gdzie w notowanych firmach o pozycji powinny decydować zysk, efektywność i skuteczność, a nie przepisy unijne i Komisja Europejska – zaznaczył Paweł Lisicki w najnowszym odcinku programu "Polska Do Rzeczy".

– Próbując poprzeć tę decyzję, mówi się o tym, że z badań wynika, iż jeśli jest więcej kobiet w radach nadzorczych spółek, to one lepiej funkcjonują. Taka jest "teza naukowa". Zatem w ramach paranoi, wynika z tego, że skoro firmy nie robią tego, co jest w ich interesie, to o ich rozwoju decydować będzie Unia Europejska – mówił redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy".

– Tak jest w socjalizmie – urzędnicy wiedzą lepiej, czego chce obywatel, a także lepiej się o niego zatroszczą, niż on sam – stwierdził Rafał Ziemkiewicz. – To jest cyrk – podkreślił.

– Zgodnie z tzw. drugą falą feminizmu, kobiet jest wszędzie za mało. Ale pojawia się tzw. trzecia fala feminizmu, która głosi, że kobiet jako takich nie ma. (…) Przecież Unia Europejska zdążyła już wprowadzić prawa, które mówią, że samemu można określić swoją płeć – zauważył Lisicki.

Poniżej zwiastun 181. odcinka programu "Polska Do Rzeczy". Całość dostępna wyłącznie dla Subskrybentów.

Czytaj także