Państwowa Komisja Wyborcza odroczyła w poniedziałek obrady w sprawie sprawozdania komitetu PiS do czasu "systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i sędziów biorących udział w orzekaniu tej izby". W ub. tygodniu izba ta uznała skargę PiS na odrzucenie przez PKW sprawozdania komitetu wyborczego tej partii z wyborów parlamentarnych w 2023 r. Zgodnie z Kodeksem wyborczym taka decyzja SN obliguje PKW do przyjęcia sprawozdania.
Decyzja PKW. Lisicki i Ziemkiewicz komentują
W najnowszym odcinku programu "Polska Do Rzeczy" Paweł Lisicki i Rafał Ziemkiewicz skomentowali decyzję Państwowej Komisji Wyborczej. – Wszystkie decyzje PKW są podejmowane stosunkiem 5:4 z nieformalnym liderem Ryszardem Kaliszem. Sama sytuacja, gdzie Ryszard Kalisz, działacz partyjny, został "niezależnym sędzią", który decyduje o polskich wyborach jest czymś niesłychanym. Sam fakt, że Kalisz przemawia do mediów, a nie przewodniczący PKW Sylwester Marciniak, bo on jest w tej czwórce sędziów. No cóż, mamy bardak totalny. Odłożenie decyzji do czasu aż władza ureguluje legalność Izby Sądu Najwyższego, która bywa nielegalna, no komedia. Nie chce mi się tracić czasu, by tłumaczyć, że nie ma prawnych podstaw dot. nielegalnych działań. To totalna anarchia – ocenił Rafał Ziemkiewicz.
– Dla dużej grupy Polaków oni nie są w stanie znieść myśli o tym, że istnieje suwerenny sąd, który będzie miał ostateczne prawo decyzji. Za tym się kryje przekonanie, że Polska jako samodzielny twór nie istnieje, bo za nią kryje się twór zwierzchni, a więc TSUE i to TSUE działa w Polsce bezpośrednio, wbrew wszelkim zasadom, że decyzje sądów międzynarodowych nie są stosowane bezpośrednio, ale muszą być wdrożone. Na tym polega państwo prawa. Warto o tym mówić – stwierdził Paweł Lisicki, red. naczelny "Do Rzeczy".
Zwiastun 355. odc. programu "Polska Do Rzeczy". Całość dostępna dla Subskrybentów.