Groźba? Łukaszenka: Polacy posunęli się za daleko

Groźba? Łukaszenka: Polacy posunęli się za daleko

Dodano: 
Przywódca Białorusi Aleksandr Łukaszenka
Przywódca Białorusi Aleksandr Łukaszenka Źródło: PAP/EPA / TATYANA ZENKOVICH
Białoruski dyktator Aleksandr Łukaszenka powiedział, że wybory w Polsce są mu obojętne. Jednocześnie przywódca, odnosząc się do sankcji, stwierdził, że "Polacy posunęli się za daleko".

Łukaszenka został zapytany o sytuację w Polsce przez białoruskich dziennikarzy. Jak przekazała agencja BiełTA, prezydent zaznaczył, że nie śledzi wyborów w Polsce i są mu obojętne. Mimo to, dyktator pokusił się o skomentowanie "polskiej polityki" w kontekście sankcji nałożonych na Białoruś.

Łukaszenka: Polacy to oportuniści

Nie obyło się bez oskarżeń.

– Polacy posunęli się za daleko. Polacy to nasi ludzie, Słowianie. Mogliby normalnie żyć, handlować, rozwijać się. Przecież nie wyrzuciliśmy stąd ani jednego Polaka, kiedy wprowadzili sankcje. A wielu tu pracuje. I niech pracują. Pracują normalnie i uważają Białorusinów za normalnych ludzi. Ale taką politykę zbudowali – powiedział Aleksandr Łukaszenka. – To jest oportunizm. To są oportuniści – dodał.

Białoruski dyktator odniósł się również do polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych.

– Przyszedł Trump i ma gdzieś Unię Europejską. To jest największy wróg Trumpa – Unia Europejska. Przywódcy Unii Europejskiej walczyli z Trumpem w wyborach, a Trump im się odwdzięcza – powiedział Łukaszenka.

Jak stwierdził przywódca, "teraz Polacy trochę ucichli" i "Amerykanie uważnie ich obserwują". Jego zdaniem polska polityka jest "sytuacyjna" i "nie ma żadnej całościowej koncepcji".

Dyktator o wojnie z Polską

W marcu br. Aleksandr Łukaszenka w rozmowie z kanałem Rossija-1 zapewnił, że przewidywania niektórych europejskich polityków, ekspertów oraz wojskowych, że za 5-8 lat dojdzie do rosyjskiego ataku na państwa NATO, są bezpodstawne. – Putin i rosyjskie kierownictwo nie planują żadnej wojny i żadnej wojny za pięć lat nie będzie – przekonuje Łukaszenka.

Dodał, że w ten sposób europejskie państwa NATO, także UE, chcą uzasadnić rzekomymi planami ataku proponowane wydatki na cele wojskowe i chęć stworzenia europejskiej armii.

– Wojna na przykład z Polską za pięć lat? Nie, po co nam to? Oni tego potrzebują, żeby zaostrzyć sytuację – przekonywał polityk. Stwierdził, że gdyby były takie plany, musiałby o tym wiedzieć, bo cała operacja musiałaby się odbywać przez terytorium Białorusi, która graniczy z Polską i państwami bałtyckimi, Litwa i Łotwą. – Półtora tysiąca kilometrów granic z Bałtami i Polakami. Nie mamy takich planów – oświadczył Łukaszenko. – Nie wkraczamy na ich terytorium. I nigdy nie planowaliśmy żadnego ataku na Europę. Oni wiedzą o tym bardzo dobrze. Ale jeśli Rosja i USA osiągną porozumienie bez Europy, to Europa będzie w tarapatach, biorąc pod uwagę stanowisko, jakie zajęła dziś administracja USA. I mają ku temu powody – ocenił nieuznawany prezydent Białorusi.

Czytaj też:
Walczyła z Łukaszenką i zniknęła. Polscy śledczy w akcji
Czytaj też:
Tajemniczy ładunek na granicy z Polską? Putin zabrał głos


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły: dorzeczy.pl/gielda


Źródło: Polsat News / rp.pl, DoRzeczy.pl
Czytaj także