DoRzeczy.pl: Bezpartyjni Samorządowcy – kim jesteście i jaki jest cel Waszej działalności?
Marek Woch: Jesteśmy autentycznym, oddolnym ruchem społecznym, który chce reprezentować właśnie tę część piętnastu milionów ludzi, którzy dotychczas nie mieli na kogo głosować. Natomiast apelujemy też do wyborców PiS-u, Platformy, PSL-u. Do mnie zgłaszają się działacze PSL-u, którzy mówią, że nie mają swojego przedstawiciela, nawet jeśli chodzi o kandydata na prezydenta, bo Szymon Hołownia nie jest dla nich reprezentantem wsi. I w związku z tym upatrujemy tu miejsca dla autentycznego ruchu społecznego, który nie tyle ma konkurować, co współpracować i szukać alternatywnych rozwiązań.
Czym różnicie się od innych ugrupowań?
Nie uprawiamy polityki tak, jak niektórzy, czyli przez pryzmat zdobywania stołków za wszelką cenę. Jestem przedsiębiorcą, a wiele osób, które nam pomagają, to wolontariusze i działacze społeczni. Nam się ideowo „gryzie” podejście, które opiera się wyłącznie na partykularnych interesach. Jeśli chodzi o Dolny Śląsk to jesteśmy tuż przed decyzją, żeby się odciąć również od Dolnego Śląska, jeżeli chodzi o tę koalicję z Szymonem Hołownią i PSL-em, bo ona jest po prostu niekorzystna dla ludzi ideowych. Były duże spory polityczne, czy oni w ogóle powinni taką koalicję zawierać. Uważam, że z punktu widzenia długofalowego, zarówno jeśli chodzi o Sejm, jak i Senat, był to błąd regionalny. Jednak koledzy jako federacja podjęli taką, a nie inną decyzję. W związku z tym, dla nas sytuacja stanie się jeszcze klarowniejsza, jeśli koledzy na tym etapie pójdą swoją drogą i zapiszą się do partii politycznej – jeśli jeszcze się nie zapisali. Myślę, że warto nam zaufać, bo jesteśmy wiarygodni. Kolejny argument na pewno jest taki, że nie mamy żadnych naleciałości sprzed osiemdziesiątego dziewiątego roku z żadną nomenklaturą, ani też po osiemdziesiątym dziewiątym. Nie jesteśmy uwikłani w żadne polityczne spory. Dlatego ta wiarygodność, reprezentacja i skuteczność, którą pokazujemy w wynikach, mają dla nas ogromne znaczenie.
Czyli chcecie być alternatywą, czymś innym dla wyborców niż typowe partie polityczne?
Tak naprawdę to ma być pewien konsensus dla wyborców. Z drugiej strony – politycy szykują nam wojnę, z tego, co mówią. Ja chciałbym uczciwie poinformować społeczeństwo, co wtedy i jak się zachować. Bo dziś nie mam poczucia, że politycy mówią nam prawdę. Mówią jedno, robią drugie. Od czterech lat obserwuję ustawodawstwo, chociażby ustawę o obronie ojczyzny, rozporządzenia. Przestawiamy aparat władzy na wojnę. I nie wiem, czy robimy to po to, żeby się bronić, czy po to, żeby atakować. Bo politycy często powtarzają slogan: „Chcesz pokoju, szykuj się do wojny”. Ale warto sięgnąć do źródła tego powiedzenia – ono było w części prawdziwe, bo tak uważano kiedyś. Ale zbrojono się i szykowano nie na obronę, tylko na atak. Jeśli polityk używa takiego sformułowania, to ja mam pytanie do polityków: czy oni szykują naród polski do wojny? A jeśli do obrony, to w którym momencie mamy się bronić, żebyśmy nie byli zaskoczeni? W związku z tym uważam, że prezydent musi być raczej twardy a nie taki, który czeka na rozkazy zza granicy. I myślę, że jeśli ktoś ma takie podejście do obywateli to właśnie w tym kryje się alternatywa dla partii politycznych. A wszystko jest w rękach obywateli. Prosimy wyborców o zaufanie.
Czytaj też:
Ociepa: Exposé Sikorskiego było naiwne i cyniczneCzytaj też:
Prezydent gorzko o Sikorskim: Przyjąłem to z wielkim rozczarowaniem
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
