W wywiadzie udzielonym katolickiej organizacji charytatywnej Pomoc Kościołowi w Potrzebie, ks. Jad Chlouk, proboszcz w maronickiej katedrze św. Jerzego w Bejrucie, powiedział, że chrześcijanie czują się wyobcowani w swojej ojczyznie.
"Statystyki pokazują, że do ambasad UE i krajów Ameryki Północnej wpłynęło ponad 380 tys. wniosków o imigrację, a większość z nich pochodziła od chrześcijan, którzy niestety czują się teraz jak obcy we własnym zakresie" – powiedział ks. Chlouk.
"Odbija się to negatywnie na całej wspólnocie chrześcijańskiej, ponieważ traci ona większość swoich najzdolniejszych i najlepszych, a zwłaszcza młodych, którzy mają być tu przyszłością chrześcijan" – mówi ks. Chlouk.
"W związku z tym liczba chrześcijan w kraju spada z dnia na dzień, co źle wpływa na sytuację i powoduje jeszcze większą presję na tych, którzy pozostali, w sytuacji, gdy wkrótce mogą cierpieć z powodu prześladowań" – ostrzega duchowny.
Liczba chrześcijan na Bliskim wschodzie znacząco spada. W Iraku przed rokiem 2003 było 1,5 miliona chrześcijan, a teraz może być ich mniej niż 150 tys. Szacuje się, że w Syrii w połowie 2017 r. liczba chrześcijan wynosiła poniżej 500 tys. w porównaniu z 1,25 mln przed rozpoczęciem wojny domowej w 2011 r.
"To nie jest teoria spiskowa - to jest rzeczywistość, której byliśmy świadkami u naszych najbliższych sąsiadów, w tym Syrii, Iraku, Palestyny, Jordanii" – powiedział ks. Chlouk.
"Nadzieja jest zawsze naszym chlebem powszednim, szczególnie w tych mrocznych czasach. Mimo wszystko z nadzieją patrzymy w przyszłość, bo wiemy, że nasz Pan Jezus Chrystus jest panem historii i że w Jego rękach spoczywa cała nasza historia i życie” - podsumował kapłan.
Czytaj też:
Wiceprzewodniczący Episkopatu Niemiec: Diakonat kobiet w 2026 r.Czytaj też:
Dania chce nakazać tłumaczenie kazań by kontrolować wspólnoty religijne