Zatrważająco aktualna Fatima
  • Tomasz P. TerlikowskiAutor:Tomasz P. Terlikowski

Zatrważająco aktualna Fatima

Dodano:   /  Zmieniono: 
Objawienia Matki Bożej trojgu pastuszków są zaskakująco współczesne i otwarte na nowe interpretacje.
Objawienia Matki Bożej trojgu pastuszków są zaskakująco współczesne i otwarte na nowe interpretacje. Źródło: fot . Splash News/east news
Objawienia Matki Bożej trojgu pastuszków są zaskakująco współczesne i otwarte na nowe interpretacje.

Gdy kilkanaście lat temu św. Jan Paweł II ujawnił po wielu latach  skrywania trzecią tajemnicę  fatimską, a wcześniej wypełnił  (według samej wizjonerki siostry Łucji) prośbę Matki Bożej o zawierzenie Rosji i całego świata Jej Niepokalanemu Sercu,  wydawało się, że – po wielu debatach, dyskusjach, sporach – będzie można zamknąć objawienia fatimskie w bezpiecznej szafeczce z napisem: „Historia Kościoła”. Wielu chętnie by to zrobiło, bo w objawieniach zbyt wiele jest tradycyjnej pobożności, umartwienia, ostrzeżeń przed piekłem i wezwań do pokuty, by mogły się one podobać nowoczesnym, otwartym i postępowym katolikom, którzy już dawno utracili wiarę nie tylko w piekło (chyba że jest to piekło kobiet), w wartość pokuty i umartwienia, lecz także w Matkę Bożą. Tyle że objawienia wymykają się tym pragnieniom, wciąż ujawniają nowe tajemnice, a zawarte w nich obrazy stają się szokująco aktualne.

Trzecia tajemnica ujawniana 

Zapewne najlepiej widać to w przypadku słynnej trzeciej tajemnicy fatimskiej. Najpierw przez wiele lat ukrywano ją (również po czasie, który został zastrzeżony), później, już po jej ujawnieniu – w znakomitym zresztą komentarzu kard. Josepha Ratzingera – próbowano przekonywać wszystkich, że w istocie cała jej treść została wypełniona i nie ma już na co czekać ani nad czym się zastanawiać.  I chociaż część komentatorów uznała, że Kościół nie ujawnił całej tajemnicy, lecz jedynie jej część, to najwyżsi urzędnicy watykańscy zawsze mocno temu zaprzeczali i zapewniali, że wszystko jest już jasne. Benedykt XVI zastrzegał wprawdzie, że jest błędem uznanie, iż „prorocka misja Fatimy się skończyła”, ale jego słowa przykrywane były politycznie poprawnym i przystrojonym w teologiczne szaty bełkotem, w którym dowodzono, że właśnie nastał czas wiecznego pokoju, Rosja się nawróciła i nie ma się co przejmować wypełnionymi wizjami.

Cały artykuł opublikowany jest w 1/2017 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także