Były prefekt Kongregacji Nauki Wiary przypomniał, że zadaniem dykasterii jest wierne zachowywanie prawdy Bożego Objawienia.
Odnosząc się do kwestii chrztu osób transseksualnych, niemiecki purpurat kurialny podkreślił, że Chrzest jest drzwiami do nowego życia w Chrystusie.
W pułapce terminologii transhumanistycznej
Zdaniem byłego prefekta Kongregacji Nauki Wiary, mylące i szkodliwe jest to, że Magisterium angażuje się w terminologię antropologii nihilistycznej i ateistycznej, a tym samym wydaje się nadawać jej fałszywym treściom status prawowitej opinii teologicznej w Kościele. Zaznaczył, że w rzeczywistości nie ma osób transseksualnych ani homofilnych (homo-afektywnych lub homoseksualnych), ani w porządku stworzonej natury, ani w łasce Nowego Przymierza w Chrystusie. Zgodnie z logiką Stwórcy człowieka i świata, dwie płcie są wystarczające, aby zapewnić dalsze istnienie ludzkości i umożliwić dzieciom rozwój we wspólnocie rodzinnej z ojcem i matką.
Jak podkreślił, "osoba" to człowiek w swojej duchowej i moralnej indywidualności, która odnosi go bezpośrednio do Boga, jego Stwórcy i Odkupiciela. Jednak każda osoba ludzka istnieje w naturze duchowo-fizycznej, a konkretnie jako mężczyzna lub kobieta poprzez akt stworzenia. Kardynał dodał, że Bóg wskrzesi każdego człowieka tak, jak został stworzony, w jego męskim lub żeńskim ciele, nie okazując gniewu tym, którzy okaleczyli genitalnie innych ludzi (za duże pieniądze) lub, którzy, zdezorientowani fałszywą propagandą, zostali świadomie oszukani co do swojej męskiej lub żeńskiej tożsamości.
Kardynał Müller przestrzega także, że transhumanizm we wszystkich swoich odmianach jest diaboliczną fikcją i grzechem przeciwko godności osobistej istot ludzkich. Cytuje nauczanie i praktykę Kościoła rzymskiego, który wyraźnie stwierdzał: "Jawnogrzesznica, człowiek lubieżny, lub ten, kto siebie okaleczył i każdy, kto zajmuje się pracą, o której nie przystoi się mówić, niech zostaną wyłączeni, gdyż są nieczyści".
Niemiecki purpurat podkreśla troskę Kościoła o ochrzczenie dziecka, które trzeba łączyć z wychowaniem katolickim przez osoby za nie odpowiedzialne, zwłaszcza poprzez przykładne życie. – Kościół nie może jednak pozostawiać wątpliwości co do naturalnego prawa dziecka do dorastania z własnymi rodzicami biologicznymi lub, w nagłych przypadkach, z rodzicami adopcyjnymi, którzy moralnie i prawnie zajmują ich miejsce. Jakakolwiek forma macierzyństwa zastępczego lub produkcja dziecka w laboratorium (jako rzeczy) w celu zaspokojenia egoistycznych pragnień jest, z katolickiej perspektywy, poważnym naruszeniem osobistej godności istoty ludzkiej, którą Bóg powołał do istnienia fizycznie i duchowo poprzez jej własną matkę i ojca, aby dziecko Boże powołać do życia wiecznego – stwierdził były prefekt Kongregacji Nauki Wiary.
Czytaj też:
"Zapomnieli o znaczeniu swojego istnienia". Kard. Müller mocno o części biskupówCzytaj też:
Amerykańscy kardynałowie: Nie ma powrotu do synodów bez świeckich