Teraz wiktymokracja?
  • Piotr SemkaAutor:Piotr Semka

Teraz wiktymokracja?

Dodano: 
Metropolita gdański, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda
Metropolita gdański, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda Źródło:PAP / Adam Warżawa
Na kolejnego wroga numer jeden w polskim Kościele dla zwolenników szybkich zmian wyrasta abp Tadeusz Wojda. Gdyby metropolita gdański uległ naciskom i dobrowolnie zawiesił się na stanowisku szefa KEP, Kościół polski byłby w dużej mierze sparaliżowany.

Portal Więź.pl opublikował list otwarty 46 osób skrzywdzonych wykorzystaniem seksualnym w Kościele, wystosowany do członków Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski. Twórcy listu zareagowali na artykuł Zbigniewa Nosowskiego, który oskarża metropolitę gdańskiego abp. Tadeusza Wojdę, przewodniczącego KEP, o zaniechania w realizowaniu procedur dotyczących wyjaśniania skarg osób zgłaszających przypadki molestowania ze strony duchownych.

Sygnatariusze listu domagają się zawieszenia abp. Wojdy w obowiązkach przewodniczącego KEP, doprowadzenia do spotkania Konferencji Episkopatu Polski z delegacją osób skrzywdzonych, określenia dokładnego terminu rozpoczęcia działań niezależnej komisji badającej przypadki wykorzystywania seksualnego w Kościele polskim od 1945 r. oraz kilku zmian dotyczących zasad i praktyk stosowanych w Kościele w odniesieniu do zgłoszonych przypadków wykorzystywania seksualnego.

Protest czy anonimowy atak?

Cała sprawa budzi parę pytań. Po pierwsze, wśród sygnatariuszy listu 18 osób pozostaje anonimowych, a część używa pseudonimów. Tak jest zresztą w wypadku jednej z trzech głównych inicjatorek listu Tośki Szewczyk, której prawdziwego nazwiska nie znamy.

„Tygodnik Powszechny”, przedstawiając ją, pisze: „Tośka Szewczyk to pseudonim. Swojego prawdziwego imienia i nazwiska nigdy nie ujawniła, nigdy też nie opowiedziała swoim bliskim, w tym rodzicom, o tym, że była wykorzystywana seksualnie przez księdza. Swoją historię opisała w książce »Nie umarłam. Od krzywdy do wolności«”.

Artykuł został opublikowany w 23/2024 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także