5 lipca. Wspomnienie św. Marii Goretti – patronki dziewcząt

5 lipca. Wspomnienie św. Marii Goretti – patronki dziewcząt

Dodano: 
św. Maria Goretti
św. Maria Goretti Źródło: Wikimedia Commons
Św. Maria Goretti była pogodną dziewczyną. Zgnięła jako męczennica, do ostatniej chwili broniąc swojej czystości.

Maria Goretti urodziła się w 1890 roku we Włoszech. Mając sześć lat, razem z rodziną zamieszkała w okolicach Rzymu. W mieście panowała wówczas malaria.

Nie minął jeszcze rok od przeprowadzki, a ojciec Marii zachorował na malarię i zmarł. Osierocił sześcioro dzieci. Maria miała wtedy 10 lat. Pomagała matce w domu, opiekowała się rodzeństwem i pracowała w polu. Życie Marii Goretti nie było usłane różami, ale dziewczyna nie traciła pogody ducha. Często też wspierała i pocieszała matkę. "Odwagi mamusiu, Bóg nas nie opuści" – mawiała.

Maria Goretti umarła w "świętości i męstwie"

Maria zginęła młodo, mając 12 lat. Sprawcą jej śmierci był 20-letni Aleksander Serenelli, który mieszkał ze swoim ojcem w sąsiedztwie Gorettich. 5 lipca 1902 roku usiłował ją zgwałcić pod nieobecność domowników. Dziewczyna broniła się zaciekle, co wzburzyło mężczyznę. Chwycił za nóż i zadał Marii 14 ciosów. Maria zmarła następnego dnia w szpitalu w Nettuno.

– Życie tej prostej dziewczyny godne jest nie tylko nieba, godne jest, by z podziwem i czcią spojrzeli nań współcześni ludzie. Niech uczą się ojcowie i matki, jak starannie w prawości, świętości i męstwie wychowywać powierzone im przez Boga dzieci; jak kształtować je według zasad religii katolickiej, aby kiedyś wobec próby, potrafiły z Bożą pomocą wyjść z niej zwycięskie i nieskażone. Niechaj uczą się dzieci, niech uczy się młodzież, że nie wolno ulegać urokom wad i przyjemnościom, ale raczej, choćby w trudach i wyrzeczeniu, wytrwale zmierzać ku doskonałości chrześcijańskiego życia. Nie wszyscy, oczywiście, powołani jesteśmy do złożenia ofiary męczeństwa, ale wszyscy wezwani jesteśmy do zdobywania chrześcijańskich cnót – mówił papież Pius XII podczas Mszy kanonizacyjnej św. Marii Goretti.

"Była dla mnie aniołem"

Maria jeszcze w drodze do szpitala przebaczyła swojemu oprawcy. Modliła się, aby Bóg przebaczył Aleksandrowi i aby spotkali się w niebie. Choć pierwsze lata po śmierci Marii Aleksander przeżywał w ogromnym gniewie, to jednak przyszedł czas jego nawrócenia. Mężczyzna zwrócił się do Boga, po tym jak Maria Goretti przyszła do niego we śnie.

"Była dla mnie dobrym aniołem posłanym przez Boga, aby mnie ocalić" – stwierdził Aleksander, który 30 lat spędził w więzieniu. Po odbyciu kary, udał się do matki Marii, by prosić ją o przebaczenie. "Jeśli Maria ci przebaczyła, to dlaczego ja miałabym ci odmówić" – usłyszał w odpowiedzi. Resztę swojego życia Aleksander Serenelli spędził jako tercjarz zakonny.

Maria Goretti została beatyfikowana w 1947 roku. Kanonizował ją papież Pius XII 24 czerwca 1950 roku. W Mszy kanonizacyjnej uczestniczyli matka świętej Assunta Goretti i oprawca Aleksander Serenelli. Św. Maria Goretti jest patronką młodzieży, dziewcząt, dziewic i bielanek.

Czytaj też:
Kościół, czyli arcypolityczna walka o najwyższą władzę
Czytaj też:
Lourdes. Mozaiki Marko Rupnika będą znikać stopniowo

Źródło: Vatican News
Czytaj także