Ktoś tym wszystkim przecież musi rządzić – i zasadniczo jest to papież. Ostatnie dziesięciolecia, a może nawet całe stulecia kazały wierzyć obserwatorom, że nawet jeżeli w Kurii Rzymskiej dochodzi do wielu ostrych przepychanek między kardynałami i biskupami, to zasadniczo jedno jest pewne: wszystkim zawiaduje papież, jego pozycja jest niezachwiana i pewna.
Od kilku lat wcale nie jest to już takie oczywiste. Sytuacja i spory w Kościele katolickim mogą zainteresować już nie tylko wiernych, teologów czy ewentualnie polityków mających styczność z watykańską dyplomacją. Każdy, kto interesuje się polityką jako taką, polityką jako nieustannym zmaganiem o prawo i przestrzeń do sprawowania władzy, może znaleźć w Kościele naprawdę bardzo wdzięczne pole do obserwacji.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.