Najnowsze wyniki badania UCE RESEARCH i SYNO wskazują, że 52,3 proc. Polaków obawia się zapowiadanej czwartej fali pandemii. 31,6 proc. ankietowanych jej się nie boi, 9,3 proc respondentów nie umie się do tego ustosunkować, a 6,8 proc. w ogóle nie zwraca uwagi na ten temat.
Badanie zrealizowano w pierwszej połowie sierpnia br. metodą CAWI. Wzięło w nim udział 1037 osób odpowiadających strukturze Polaków powyżej 18 lat pod względem kluczowych cech społeczno-demograficznych.
Wysoki odsetek zaniepokojonych
– Odsetek osób zaniepokojonych wydaje się w miarę niewysoki, biorąc pod uwagę, że z czwartą falą pandemii wiąże się szereg obaw zarówno zdrowotnych, jak i ekonomicznych. Nie wszyscy mogą sobie również w pełni zdawać sprawę z konsekwencji jej nadejścia bądź zwyczajnie o nich nie myślą – powiedział PAP analityk i współautor badania Krzysztof Zych z UCE RESEARCH.
Obawy związane z czwartą falą pandemii mają przede wszystkim osoby w wieku 36-55 lat, to 60 proc. To prawie dwa razy wyższy odsetek niż w przypadku respondentów mających 18-22 lata – 33 proc. Strach przed pandemią najczęściej deklarują osoby zamieszkałe w woj. zachodniopomorskim 60,5 proc, a najrzadziej w woj. opolskim 34,7 proc.
– Lęk zazwyczaj ma związek z tym, ile zachorowań wystąpiło na danym terenie lub w najbliższej okolicy. Biorąc pod uwagę wielkość miejscowości, widać, że czwartej fali pandemii najbardziej obawiają się Polacy z ośrodków liczących od 20 do 49 tys. mieszkańców, to prawie 60 proc. – tłumaczył Zych.
Czwartej fali pandemii obawiają się głównie osoby zarabiające od 7 do 9 tys. zł – 63 proc. Najmniej takich obaw mają respondenci deklarujący zarobki przekraczające 9 tys. zł.
Zaszczepieni vs niezaszczepieni
Z badania wynika również, że 65 proc. osób w pełni zaszczepionych ma obawy dotyczące czwartej fali. W grupie niezaszczepionych Polaków odsetek ten wynosi 33 proc. Z kolei wśród osób, które przyjęły już pierwszą dawkę szczepionki i zamierzają wziąć drugą, 44,4 proc. ankietowanych wykazuje niepokój.
– Decyzja o przyjęciu szczepionki przeważnie jest związana z lękiem przed zachorowaniem, ale też pewnie przed negatywnymi konsekwencjami ekonomicznymi. Dlatego osoby zaszczepione dwa razy częściej obawiają rozwoju epidemii. Z kolei ci, którzy się nie szczepią, generalnie nie czują się zagrożone samym zjawiskiem pandemii – podkreślił Zych.
Konsekwencje strachu
Jak zauważyła konsultant biznesu i trener mentalny Anna Skoczylas, strach przed pandemią może wywierać wpływ na naszą pracę i na firmę, która kierujemy.
– Z mojego doświadczenia wynika, że w biznesie przez pandemię wyodrębniły się dwie grupy. Jedna, która szuka nowych możliwości dla firmy, bo zmieniła się przez pandemię struktura firmy, albo firma zaczęła sprzedawać w internecie i za granicą. A druga grupa to przedsiębiorcy, którzy myślą, co zrobić, aby zoptymalizować koszty i w obecnej nieprzewidywalnej sytuacji przetrwać – powiedziała Skoczylas. Dodała, że należy szukać rozwiązań, jak radzić sobie ze strachem przed tym, co będzie.
– Skupianie się na lęku nie przynosi nam rozwiązań ani ulgi. Ulgę przyniesie nam dopiero skupienie się na tym, na co mamy wpływ, co możemy z tym zrobić, kto może nam w tym pomóc i od czego zacząć – podkreśliła. Zaznaczyła, że z jej obserwacji wynika, że ludzie są oswojeni z pandemią i bardziej skupiają się nad tym, co można zrobić i jak się w tym odnaleźć.
– W najtrudniejszych momentach warto pomyśleć o tym, co jest dobrego w danej sytuacji, czego jeszcze nie widzę – podsumowała Skoczylas.
Czytaj też:
Zdecydowany głos prezydenta ws. obowiązkowych szczepieńCzytaj też:
WHO: Tyle osób umrze w Europie do grudnia na COVID