Zdecydowana większość Polaków chce debaty liderów PiS i PO

Zdecydowana większość Polaków chce debaty liderów PiS i PO

Dodano: 
Donald Tusk (L) i Jarosław Kaczyński (P) w Sejmie
Donald Tusk (L) i Jarosław Kaczyński (P) w Sejmie Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Z najnowszego sondażu wynika, że aż 70 proc. badanych uważa, iż przed wyborami powinna odbyć się debata liderów PiS i PO.

Badanie na zlecenie "Super Expressu" przeprowadziła pracownia Pollster. 70 proc. pytanych uważa, że przed wyborami parlamentarnymi powinna się odbyć debata Jarosława Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem. Zaledwie 18 proc. Polaków nie oczekuje starcia liderów PiS i Platformy Obywatelskiej.

Tymczasem Jarosław Kaczyński zapowiedział już, że nie ma zamiaru debatować z Tuskiem. Politolog dr Olgierd Annusewicz żałuje, że do debaty nie dojdzie. – Taka dyskusja liderów byłaby nam absolutnie potrzebna, żebyśmy mogli świadomie wybrać. Tusk namawia do debaty, bo goni wynik, nie chce jej Kaczyński, bo obawia się straty – wyjaśnia ekspert. Przypomina też, że debaty wpływały już mocno na wyniki wyborów w Polsce. W 1995 roku Aleksander Kwaśniewski pokonał Lecha Wałęsę, czym otworzył sobie drogę do prezydentury. Z kolei W 2007 roku pojedynek Tusk – Kaczyński, niemal jednogłośnie uznany za zwycięstwo lidera PO, pozwolił tej partii przejąć władzę.

Ekspert przywołał też debatę przez wyborami parlamentarnymi w 2015 roku. – Adrian Zandberg rewelacyjnym występem odebrał tysiąc głosów Zjednoczonej Lewicy na rzecz Partii Razem, spychając ją pod próg wyborczy. Gdyby nie ta debata, PiS nie uzyskałoby sejmowej większości – przypomina Olgierd Annusewicz w rozmowie z "SE".

PiS odmówiło debat w TVN24. Jest reakcja stacji

W piątek rzecznik Prawa i Sprawiedliwości przekazał, że kandydaci partii w październikowych wyborach parlamentarnych nie będą brali udziału w debatach organizowanych przez TVN24. Zdaniem PiS, stacja "jest aktywną stroną sporu politycznego w Polsce" i de facto prowadzi kampanię "na rzecz środowiska politycznego związanego z Donaldem Tuskiem". Na tym jednak zarzuty ugrupowania się nie kończą.

"Działalność TVN nie ma nic wspólnego z obiektywizmem i rzetelnością, nie mówiąc już o dziennikarstwie. TVN od lat angażuje się w politykę, przez co utracił wiarygodność" – napisano w oświadczeniu partii. Na decyzję PiS zareagował TVN24. W wydanym komunikacie podkreślono, że "udział w debatach jest standardem w krajach demokratycznych", a odmowa przez polityka udziału w dyskusji jest "lekceważeniem wyborców". Pojawił się też argument o próbie ograniczania wolności mediów.

"Odmowa jest lekceważeniem wyborców, a użyta argumentacja to próba ograniczenia niezależności i wolności mediów oraz ucieczka od odpowiedzi na merytoryczne pytania dziennikarzy. Jednakowe dla wszystkich zasady debaty, zostały ściśle określone i zaakceptowane przez pozostałe sztaby" – czytamy w komunikacie.

Czytaj też:
Ryszard Petru na listach Trzeciej Drogi. "Zmierzę się z Mentzenem"

Źródło: Super Express / X
Czytaj także