Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak ujawnił w spocie wyborczym PiS fragment dokumentu zatytułowanego: "Plan użycia Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej Warta - 0010", który został stworzony przez Sztab Generalny WP, opisujący operację obronną. Dokument podpisał w czerwcu 2011 r. ówczesny szef SG WP gen. Mieczysław Cieniuch, a miesiąc później zatwierdził go szef resortu obrony w rządzie PO-PSL Bogdan Klich.
Błaszczak pokazał fragmenty, z których wynika, że samodzielna obrona, do momentu przybycia wojsk sojuszniczych, miała trwać 10-14 dni. Plan zakładał zatrzymanie przeciwnika "najdalej na rubieży rzek Wisły i Wieprza", a także utrzymanie przyczółków na prawym brzegu Wisły w rejonie Grudziądz-Toruń-Bydgoszcz oraz Otwock-Garwolin-Ryki.
Dokument został wykorzystany do uderzenia w opozycję i zbudowania przez obóz rządzący narracji o tym, że "rząd Tuska w razie wojny był gotowy oddać połowę Polski".
Polaków zapytano o ujawnienie planu obrony na linii Wisły
Pracownia IBRiS przeprowadziła na zlecenie "Rzeczpospolitej" i RMF FM sondaż, w którym zapytano ankietowanych, czy politykom wolno na potrzeby kampanii wyborczej odtajniać dokumenty dotyczące obrony Polski. Dobrze oceniło takie działania jedynie 25,8 proc., źle aż 60 proc., natomiast 14,3 proc. nie ma zdania w tej sprawie.
Akceptację dla takiej decyzji wyraziło 66 proc. zwolenników Zjednoczonej Prawicy. Przeciwnego zdania jest zaś 84 proc. sympatyków opozycji, ale też 30 proc. niezdecydowanych, na kogo oddać głos w wyborach, a to o ich głosy walczą teraz wszystkie ugrupowania – podkreśla "Rz".
Badanie zostało zrealizowane w dniach 29-30 września br. na grupie 1100 osób metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI).
Czytaj też:
Bartosiak o obronie na linii Wisły: Było jeszcze gorzej niż wynika z tego planu