Do potwornej kraksy doszło na mecie pierwszego etapu Tour de Pologne (TdP) w Katowicach. Podczas sprinterskiego finiszu Holender Dylan Groenewegen z drużyny Jumbo-Visma przycisnął do bandy swojego rodaka Fabio Jakobsena (Deceuninck-Quick Step), który z wielkim impetem wpadł na barierki.
Sytuacja na mecie wyglądała dramatycznie. Oprócz kilku kolarzy poszkodowani zostali także sędzia wyścigu oraz fotograf. Jakobsen był najpierw reanimowany, a potem został przetransportowany do szpitala w Sosnowcu. W nocy przeszedł skomplikowaną operację, która trwała pięć godzin.
Jak informuje TVP Sport, najpoważniejszy okazał się uraz twarzoczaszki. Aktualnie stan Holendra jest ciężki, ale stabilny. W czwartek ma zostać podjęta próba wybudzenia sprintera ze śpiączki farmakologicznej, w której stan został wprowadzony po wypadku.
– Dzięki temu, że zawodnik jest wysportowany, uniknął złamania kręgosłupa – poinformował Paweł Gruenpeter, lekarz ze szpitala w Sosnowcu.
Tour de Pologne jest pierwszym wieloetapowym wyścigiem w cyklu UCI World Tour po kilkumiesięcznej przerwie, którą wywołała pandemia koronawirusa.