Informację o braku tzw. dzikiej karty dla Szarapowej do Roland Garos podał wczoraj Bernard Giudicelli, prezydent Francuskiej Federacji Tenisa. Jak podkreślał Giudicelli, zanim informacja została podana w mediach, próbował sam skontaktować się z tenisistką.
Jak tłumaczył prezydent FFT, dzikie karty są przeznaczone m.in. dla zawodniczek, które musiały przerwać grę z powodu kontuzji, a nie z powodu dopingu.
Rosyjska tenisistka zakończyła właśnie okres 15-miesięcznego tymczasowego zawieszenia, narzucony przez Federację, w związku z oskarżeniami o stosowanie dopingu. W ubiegłym tygodniu w doskonałym stylu wróciła do gry podczas turnieju na kortach ziemnych w Stuttgarcie. Szarapowa odpadła dopiero w półfinale turnieju.
Czytaj też:
Skandal po rasistowskim komentarzu o ciąży Sereny Williams